Serie A - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Cavani, który 14 lutego skończy 24 lata, jest w ostatnich miesiącach w świetnej formie. Błysnął nią już w mistrzostwach świata w RPA, gdzie był podstawowym zawodnikiem i zdobył jedną bramkę dla czwartej drużyny turnieju. W lipcu przeszedł za 17 mln euro z US Palermo do Napoli i szybko stał się gwiazdą tego zespołu. Po trzech bramkach zdobytych w niedzielę, jego dorobek w Serie A wynosi już 17 i Urugwajczyk otwiera klasyfikację strzelców. "Cavani nie przestaje zachwycać. Po raz kolejny wygrał nam mecz niemal w pojedynkę" - przyznał trener Napoli Walter Mazzarri, który jak ognia unika rozmowy o tytule mistrzowskim. "Nie dam się wciągnąć w takie dyskusje. Cieszy mnie nasza gra i wyniki, ale w tej chwili w ogóle nie zwracam uwagi na miejsce w tabeli. I zabraniam piłkarzom zajmować się tą kwestią. Nie chcę tworzyć niepotrzebnej presji" - dodał. Napoli zajmuje drugie miejsce w tabeli, ustępując jedynie o cztery punkty Milanowi, który w sobotę wygrał na Sycylii z Catanią 2:0. W drużynie gospodarzy do 65. minuty grał Błażej Augustyn. Sukces nie przyszedł rossonerrim łatwo. Tym bardziej, że od 54. minuty grali w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartką za uderzenie Argentyńczyka Pablo Ledesmy ujrzał Mark van Bommel. Holender debiutował w Serie A, a do Milanu trafił w środku tygodnia z Bayernu Monachium i zdążył już wystąpić w spotkaniu Pucharu Włoch. Goście bramki zdobyli w liczebnym osłabieniu. W 58. minucie na listę strzelców wpisał się Brazylijczyk Robinho, a w końcówce 13. gola w sezonie zdobył Szwed Zlatan Ibrahimovic. Trzecie miejsce w tabeli, siedem punktów za Milanem, zajmuje Lazio Rzym. W tej kolejce zdobyło trzy punkty, pokonując 2:0 Fiorentinę, z Arturem Borucem w bramce. Dwukrotnie receptę na polskiego bramkarza znalazł czeski napastnik Libor Kozak. Pierwszego gola, w 69. minucie, niespełna 22-letni gracz strzelił z rzutu karnego, którego sam wywalczył. Wynik ustalił cztery minuty później. Czwarty w tabeli jest broniący tytułu Inter (dziewięć punktów za lokalnym rywalem), ale rozegrał jeden mecz mniej. W niedzielę podopieczni Brazylijczyka Leonardo "wrócili z dalekiej podróży". Do przerwy przegrywali na San Siro z Palermo 0:2, ale zespół odmienił wprowadzony po przerwie debiutant Giampaolo Pazzini. Były zawodnik Sampdorii pojawił się na boisku od początku drugiej połowy. Na pierwszego gola w barwach Interu czekał 12 minut. W 73. minucie wyrównał na 2:2, a 180 sekund później po faulu na nim arbiter podyktował rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Kameruńczyk Samuel Eto'o. "Nie zapomnę tego dnia do końca życia. Popołudnie pełne emocji, napięcia, radości i dumy. Nie mogłem sobie wyśnić lepszego początku w nowym klubie" - powiedział Pazzini. "To był wspaniały debiut Pazziniego. Dwa gole i wypracowany karny. Wysoko zawiesił sobie poprzeczkę" - podkreślił szkoleniowiec Interu, który cały zespół chwalił za pokaz siły i charakteru w drugiej połowie. "O pierwszej nie chcę nawet wspominać. 0:2 to był najniższy wymiar kary" - przyznał Brazylijczyk. Z powodu śnieżycy przerwano mecz Bologna - Roma. Innym wydarzeniem 22. kolejki było niewykorzystanie przez piłkarzy aż czterech jedenastek.