Od kilkunastu dni było niemal pewne, że miejsce ostatniego kierowcy w BMW będzie należało do Aberdeina. Informacja została właściwie przypieczętowana kilka dni temu, a teraz mamy jej oficjalne ogłoszenie. - Witamy Jonathana Aberdeina w rodzinie BMW. Będzie startował w BMW M4 DTM w sezonie 2020. Powodzenia! Fani BMW trzymają za ciebie kciuki - napisano na oficjalnym koncie zespołu na Twitterze. - Cieszę się, że wezmę udział w kolejnym sezonie DTM. Będę chciał wykorzystać mój mocny, zeszłoroczny debiut - powiedział szczęśliwy kierowca.Niespełna 22-letni Aberdein (urodziny będzie obchodził 14 lutego) pochodzi z Republiki Południowej Afryki. W poprzednim roku startował w serii Deutsche Tourenwagen Masters reprezentując barwy tzw. klienckiego teamu Audi Sport Team WRT i wziął udział we wszystkich 18 wyścigach. Osiem razy dojeżdżał do mety w pierwszej dziesiątce, w tym dwukrotnie otarł się o podium, zajmując czwarte miejsca. Ostatecznie uplasował się na 10. miejscu w klasyfikacji generalnej. To dobra informacja dla Roberta Kubicy, który w tej chwili ma w kieszeni angaż w Formule 1, w roli kierowcy rezerwowego i rozwojowego Alfy Romeo. Okazuje się bowiem, że dobre występy w klienckim zespole mogą okazać się przepustką, by awansować do fabrycznego teamu. Aby jednak przystąpić do rywalizacji w takim charakterze potrzebne są niemałe pieniądze, choć wiadomo, że za Kubicą stoi PKN Orlen. Koszty takich startów szacuje się na około 6 milionów euro - tyle bowiem płacili w 2019 roku inni zawodnicy o takim statusie. Aberdein dołączył do grona następujących kierowców BMW w serii DTM: Marca Wittmanna, Philippa Enga, Tima Glocka, Sheldona van der Linde'a i Lucasa Auera.AG