Piątkowy półfinał wypełnił Belgradzką Arenę prawie do ostatniego miejsca. Prawie, bo w jednym sektorze Chorwatów było sporo wolnych miejsc. Może 200 kibiców z tego kraju przyjechało na półfinał, i widząc jak zostali przyjęci, trudno się dziwić ewentualnym obawom przed przyjazdem. Serbowie zagwizdali i zabuczeli chorwacki hymn i co rusz skandowali pod ich adresem niewybredne przekleństwa. Atmosfera na trybunach była gorąca, a niesieni niesamowitym dopingiem gospodarze wygrali zasłużenie. - Bardziej kibice pomóc nam już nie mogli. To było wspaniałe - powiedział po meczu Rastko Stojković, kołowy reprezentacji Serbii i Vive Targów Kielce. Pierwsza połowa była wyrównana, na dwubramkowym prowadzeniu byli nawet Chorwaci. Ale po przerwie Serbowie od razu przyspieszyli. W bramce obudził się Darko Stanić, w ataku Marko Vujin, a znakomita obrona wymuszała na Chorwatach błędy. W bramkę nie mogły trafić chorwackie olbrzymy: Marko Kopljar, Blizenko Lacković i Igor Vori. Jak trafiali, to bronił Stanić. Niesamowity Imano Balić dzielił i rządził w ataku i wypracowywał kolegom znakomite pozycje - ale nic z tego, bo oni nie trafiali. W ostatniej minucie - już na boisku - taniec radości wykonywali rezerwowi i trenerzy gospodarzy. W niedzielnym finale o godz. 17 Serbia zmierzy się z Danią, która awans do finału zawdzięcza między innymi wygranej Polski z Niemcami. To zwycięstwo otworzyło Skandynawom drogę do półfinału, bo potem łatwo pokonali Szwecję. Dlatego bardzo liczymy na rewanż. Finał Serbia - Dania oznacza też, że Vive Targi Kielce będzie mogło się poszczycić złotym medalistą mistrzostw Europy. W niedzielę naprzeciw siebie zagrają Stojković i duński bramkarz Marcus Cleverly. - Cieszcie się, bo w Kielcach będzie złoty medal - śmiał się i puszczał oko do polskich dziennikarzy Stojković. A polscy kibice po stokroć woleliby, żeby to złoto przywiózł Duńczyk. W przypadku wygranej Serbii tracimy ostatecznie szanse gry w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Londynie. Gdy wygra Dania, na pewno w takim turnieju zagramy. lech, Belgrad Półfinały Serbia - Chorwacja 26-22 (13-14) Serbia: Darko Stanic, Dragan Marjanac - Marko Vujin 6, Ivan Nikcevic 4, Momir Ilic 8, Rajko Prodanovic 1, Zarko Sesum, Nenad Vukovic, Dalibor Cutura, Rastko Stojkovic, Ivan Stankovic 3, Bojan Beljanski, Nikola Manojlovic 1, Alem Toskic 3. Chorwacja: Venio Losert, Mirko Alilovic - Ivano Balic 2, Domagoj Duvnjak, Blazenko Lackovic 3, Marko Kopljar 7, Igor Vori 4, Jakov Gojun, Zlatko Horvat 1, Drago Vukovic, Hrvoje Batinovic, Damir Bicanic, Denis Buntic 1, Ivan Cupic 3, Zeljko Musa, Ivan Nincevic 1. Sędziowali Nordine Lazaar i Laurent Reveret (Francja). Widzów: 20 tys. (komplet). Dania - Hiszpania 25-24 (12-10) Dania: Niklas Landin Jacobsen - Thomas Mogensen 3, Mads Christiansen, Rasmus Lauge Schmidt 6, Lars Christiansen 1, Anders Eggert Jensen 3, Bo Spellerberg, Lasse Svan Hansen 1, Hans Lindberg 1, Rene Toft Hansen 4, Kasper Soendergaard Sarup, Henrik Toft Hansen 2, Mikkel Hansen 4, Kasper Nielsen. Hiszpania: Jose Manuel Sierra - Alberto Entrerrios, Eduardo Gurbindo 1, Jorge Maqueda 4, Victor Tomas 2, Raul Entrerrios 3, Daniel Sarmiento 2, Julen Aguinagalde 5, Roberto Garcia 1, Cristian Ugalde 2, Juan Antonio Garcia 1, Iker Romero 2, Joan Canellas, Viran Morros 1, Gedeon Guardiola Sędziowali: Nenad Krstic i Peter Ljubic (obaj Słowenia).