Federer został okrzyknięty kolejnym "królem trawy" i sukcesorem Pete'a Samprasa, gdy był niepokonany na obiekcie The All England Lawn Tennis and Croquet Club w latach 2003-07. W 2008 roku był bliski odniesienia szóstego z rzędu zwycięstwa na kortach przy Church Road, ale w finale przegrał nieoczekiwanie z Hiszpanem Rafaelem Nadalem 7:9 w piątym secie. Przed rokiem, w wyniku kontuzji kolan, tenisista z Majorki nie przystąpił do obrony tytułu, a Szwajcar nie miał sobie równych i zdobył w Londynie szósty tytuł. Również w tym sezonie, choć nie błyszczał formą, był uważany za najpoważniejszego kandydata do triumfu. 28-letni tenisista z Bazylei właśnie w Wimbledonie w 2004 roku rozpoczął serię 23 kolejnych startów w Wielkim Szlemie, w których dochodził przynajmniej do półfinału. Serię tę przerwał przed miesiącem Szwed Robin Soederling, który wyeliminował go w ćwierćfinale na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. W Londynie przeżył kolejne rozczarowanie, bowiem po raz pierwszy od 2002 roku nie dotarł tu do finału, a dopiero po raz drugi odpadł w ćwierćfinale (wcześniej w 2001 r.). Tylko w dwóch pierwszych występach w Wimbledonie w latach 1999-2000 oraz w 2002 roku przegrywał tu w pierwszym meczu. Berdych jest posiadaczem potężnego serwisu, ale we wtorek odnotował 12 asów, o dwa mniej od rywala, a także miał sześć podwójnych błędów, przy jednym Szwajcara. Popełnił też więcej niewymuszonych błędów z gry 23-18, ale za to czterokrotnie zdołał przełamać podanie Federera, a swoje przegrał tylko raz. 24-letni Czech wytrzymał przy tym psychicznie presję do samego końca, chociaż w decydujących momentach widać było u niego duże zdenerwowanie. Wykorzystał dopiero drugiego meczbola. "To niesamowite uczucie grać na korcie centralnym z tak wielkim zawodnikiem jak Roger. To był chyba najcięższy mecz w mojej karierze" - powiedział po dwóch godzinach i 35 minutach gry Berdych, który jest pierwszym tenisistą z Czech w wimbledońskim półfinale od 20 lat. W 1990 roku tę fazę osiągnął w Londynie Ivan Lendl, który co prawda urodził się w Czechosłowacji, ale przez większość kariery występował z amerykańskim paszportem. W piątek Berdych zmierzy się z Serbem Novakiem Djokovicem (nr 3.). Tenisista z Belgradu w środę pokonał Yen-Hsun Lu z Tajwanu 6:3, 6:2, 6:2, który w drugiej rundzie wyeliminował Michała Przysiężnego. Porażka Federera otwiera szansę na tytuł innym wysoko rozstawionym zawodnikom. Do półfinału awansował Nadal (nr 2.) po zwycięstwie nad Soederlingiem (6.) 3:6, 6:3, 7:6 (7-4), 6:1. W najlepszej czwórce jest także Szkot Andy Murray (4), który wygrał z Francuzem Jo-Wilfriedem Tsongą (10.) 6:7 (5-7), 7:6 (7-5), 6:2, 6:2. Murray jest największą nadzieją gospodarzy na pierwsze zwycięstwo Brytyjczyka od 1936 roku, kiedy jako ostatni dokonał tego Fred Perry. "Jestem w dobrej formie, czuję się mocny i jestem przygotowany do wygrania jeszcze dwóch meczów. Mam więc spore szanse. Oddałbym wszystko za to, żeby wystąpić w wimbledońskim finale, choć to wcale nie będzie łatwe. Widziałem Berdycha, on rozegrał niesamowity mecz" - powiedział Djokovic, który na konferencji prasowej pojawił się dopiero po zakończeniu meczu Federera. Wynik spotkań 1/4 finału gry pojedynczej mężczyzn: Tomas Berdych (Czechy, 12) - Roger Federer (Szwajcaria, 1) 6:4, 3:6, 6:1, 6:4 Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Robin Soederling (Szwecja, 6) 3:6, 6:3, 7:6 (7-4), 6:1 Novak Djokovic (Serbia, 3) - Yen-Hsun Lu (Tajwan) 6:3, 6:2, 6:2 Andy Murray (W.Brytania, 4) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10) 6:7 (5-7), 7:6 (7-5), 6:2, 6:2 Pary 1/2 finału: Berdych - Djokovic Nadal - Murray