"Przegląd Sportowy" informuje, że trener Franciszek Smuda stara się odciąć swoich zawodników od świata, aby ci myśleli tylko o zbliżającym się meczu. Jedynym dniem, w którym można było zobaczyć zajęcia "Kolejorza" była środa. Ale i tak dziennikarze zostali wyproszeni już po 30 minutach. W czwartek i piątek, kiedy szlifowana będzie taktyka na mecz z Legią, nikt postronny nie będzie miał prawa wejść na obiekty treningowe Lecha. Takie wyciszenie i sekretne treningi to pomysł Smudy, który ma w tym swój cel. "Niech media zdominują piłkarze Legii, a my pojedziemy do Warszawy i zagramy swoje" - mówi "Franz".