W Anglii, po zakończeniu meczu, rozpętała się prawdziwa kampania nienawiści skierowana przeciwko norweskiemu arbitrowi. Otrzymał on liczne listy i telefony z pogróżkami pod swoim adresem, którymi zajęła się już policja w Oslo. Rzecznik policji w Oslo oświadczył: - Uważnie obserwujemy wszystko, co jest przesyłane drogą internetową. Jeśli cokolwiek uznamy za zagrożenie bezpieczeństwa sędziego, potraktujemy to bardzo poważnie - zapowiada. - Trzeba było zmienić hotel, w którym sędzia Ovrebo miał się zatrzymać, bo istniało zagrożenie, że fani będą go tam szukać - zdradził Graham Poll, były brytyjski sędzia międzynarodowy. Przypadek sędziego Ovrebo zaczyna niebezpiecznie przypominać historię szwedzkiego arbitra Andersa Friska. Sędzia ów zdecydował się zakończyć karierę po tym, jak stał się obiektem gróźb i celem zaciekłej kampanii nienawiści wściekłych fanów Chelsea. Co ciekawe, cała sytuacja miała wówczas miejsce po spotkaniu tych samych drużyn - Chelsea i Barcelony w Lidze Mistrzów. 43-letni Ovrebo, z wykształcenia psycholog, prowadził do tej pory 21 spotkań Ligi Mistrzów. Na mistrzostwach Europy w 2008 roku sędziował spotkanie Włochy - Rumunia, w którym popełnił na tyle poważny błąd, że UEFA zdecydowała się odstawić arbitra od prowadzenia kolejnego spotkania w tym turnieju. Przeczytaj relację z meczu Chelsea - Barcelona