Jak wyjaśnił zmienił taktykę gry, by drużyna odzyskała dawną formę. "The Blues" wygrali tylko jeden mecz z sześciu ostatnich. Minionej niedzieli ulegli 0:3 Manchesterowi United. "To ja odpowiadam za to. Czy przegrywamy 0:1, 0:2, czy 0:3, to jest tak samo. To bardziej mój błąd niż piłkarzy"- przyznał Brazylijczyk. Po treningu przed środowym meczem Pucharu Anglii z nisko notowanym Southendem, Scolari powiedział, że jego piłkarze muszą przemyśleć swe podejście do gry i walczyć znowu jako zespół, tak jak wcześniej. - Muszę nieco zmodyfikować sposób gry - dodał trener. Wspomniał, że zmieni taktykę z wariantu jeden na jeden, na grę strefową. Chelsea ustępuje w tabeli Premier League czterema punktami liderowi Liverpoolowi (46 pkt) i ma jeden punkt przewagi nad Manchesterem Utd. (41), który ma jednak dwa zaległe mecze. Obniżka formy drużyny wywołała spekulacje, że posada Scolariego jest zagrożona. Jego poprzednicy Jose Mourinho i Avram Grant, opuścili klub nagle. Jednak Scolari sądzi, że ma pomoc ze strony zarządu. - Jutrzejszy mecz to dla Southend spotkanie roku. Musimy myśleć tak samo. To Puchar Anglii. Jeśli duch w drużynie nie będzie taki, jak w zespole rywali, wtedy będzie trudno. Natomiast gdy potraktujemy mecz tak samo jak rywale, będzie dobrze, bo mamy lepszych piłkarzy niż Southend. Tylko musimy to udowodnić na boisku - podkreślił Scolari.