Po zakończeniu spotkania - co zrozumiałe - gwizdy były jeszcze większe. Największe pretensje fani FC Porto mieli do Scolariego za to, że nie powołał na Euro 2004 bramkarza ich drużyny Vitora Baię. Jego miejsce zajął Ricardo Pereira ze Sportingu Lisbona, który w pierwszym meczu puścił dwie bramki (w tym jedną z rzutu karnego).