Schuettler, aktualnie zajmujący w rankingu ATP "Entry System" 34. miejsce, odwołał się do CAS w niedzielę twierdząc, że ma prawo startu w Pekinie, chociaż w dniu weryfikacji przeprowadzonej przez ITF był sklasyfikowany na 89. pozycji. Argumentował swój wniosek tym, że wielu zawodników zrezygnowało ostatnio z występu w igrzyskach z powodu kontuzji, a także faktem, iż Niemiecki Komitet Olimpijski wnioskował o dopuszczenie do startu Nicolasa Kiefera oraz Schuettlera, a nie dwóch wyżej wówczas sklasyfikowanych rodaków: Denisa Gremelmayra i Michaela Berrera. "Wyrok trybunału praktycznie podważa prawo międzynarodowych organizacji sportowych do wyznaczania i realizowania zasad kryterium kwalifikacji do igrzysk. Takie orzeczenie jest tym bardziej zaskakujące, że opiera się na decyzji Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego, który najwidoczniej nie rozumie jak działa zawodowy tenis. Nie było bowiem uzasadnienia dla wskazania przez niego pana Schuettlera, w miejsce Denisa Gremelmayra spełniającego kryteria ITF. Tym bardziej, że pierwszym rezerwowym był wówczas Michael Berrer" - napisała w poniedziałek w oświadczeniu dla prasy ITF. Zgodnie z regulaminem kwalifikacji olimpijskiej uchwalonym w ubiegłym roku, prawo gry w Pekinie przysługiwało 56 najwyżej sklasyfikowanym singlistom w ATP "Entry System", w tym maksymalnie czterem z jednego kraju. Ostatecznym kryterium był ranking opublikowany 9 czerwca. Tego dnia Schuettler był 89., natomiast Gremelmayr 66., a Berrer - 83.