Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 20 razy. Drużyna Heerenveenu wygrała aż 12 razy, zremisowała trzy, a przegrała tylko pięć. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W piątej minucie na listę strzelców wpisał się Henk Veerman. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola pomógł Joey Veerman. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Heerenveenu. W 59. minucie kartkę dostał Bassala Sambou z Fortuny. W 63. minucie Emil Hansson został zastąpiony przez Toshia Lakego. W 64. minucie sędzia pokazał kartkę Ibrahimowi Dresevicowi, piłkarzowi Heerenveenu. W 69. minucie boisko opuścili piłkarze gospodarzy: Anthony Musaba, Arjen van der Heide, a na ich miejsce weszli Siem de Jong, Erik Nygren. Trener Fortuny postanowił zagrać agresywniej. W 74. minucie zmienił obrońcę George'a Coksa i na pole gry wprowadził napastnika Tijanniego Noslina. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie Bassala Sambou został zmieniony przez Samego Baghdadiego, co miało wzmocnić jedenastkę Fortuny. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Tibora Halilovicia na Ramiego Al Hajja. Od 76. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom gości. W drugiej połowie nie padły gole. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia przyznał jedną żółtą kartkę zawodnikom Heerenveenu, a piłkarzom gości pokazał cztery. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek jedenastka Fortuny rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Ajax Amsterdam. Natomiast w środę Feyenoord Rotterdam będzie gościć zespół Heerenveenu.