"Szczerze mówiąc, nie wierzyłem na starcie, że uda mi się ukończyć ten wyścig. Przecież debiutowałem w imprezie kolarskiej, która trwa aż trzy tygodnie" - powiedział Sapa na swoim blogu. "To tak długi wyścig, że właściwie nie bardzo pamięta się jego początek. Wszyscy mają dosyć makaronów. Przecież w ciągu całego wyścigu jadłem z nim ponad 40 posiłków. Na razie nie mogę na niego patrzeć" - dodał. Kolarz grupy Lampre trzy razy uciekał, w tym dwa razy bardzo długo, ale nie udało mu się dojechać na czele do mety. "Ekipa jest bardzo zadowolona z mojej postawy od początku sezonu. Nie jestem kolarzem, który jeździ biernie w peletonie. Uciekając, próbuję walczyć na wyścigach. To dla mnie jedyny sposób na zwycięstwo, czy na wysokie miejsce na etapie" - stwierdził Sapa. Polak teraz wybiera się na rozpoczynający się w niedzielę Tour de Pologne, a potem jedzie na Eneco Tour, po którym sezon praktycznie się dla niego zakończy. Jaka czeka go przyszłość w Lampre? " Sprawa powinna się wyjaśnić albo podczas Tour de Pologne, albo zaraz po tym wyścigu. Myślę, że najpóźniej na początku września powinienem podpisać nowy kontrakt" - powiedział 33-letni kolarz.