MKS Sandecja SA została powołana do życia 15 maja 2017 decyzją Rady Miasta Nowego Sącza po awansie zespołu do Ekstraklasy. Jej utworzenie było warunkiem koniecznym do uzyskania licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Haslik od początku stał na czele spółki. Beniaminkowi z Nowego Sącza nie udało się jednak utrzymać w Ekstraklasie. Drużyna zajęła ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 33 punktów. Jedną z istotnych przyczyn takiego wyniku był fakt, że Sandecja swoje mecze w roli gospodarza musiała rozgrywać w oddalonej o 80 kilometrów Niecieczy, gdyż stadion w Nowym Sączu nie spełniał wymogów licencyjnych. Prezes Haslik winę za spadek wziął częściowo na swoje barki. "Niestety mimo determinacji zawodników i sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny nie udało się osiągnąć najważniejszego celu, a mianowicie celu sportowego. Żałuję, że nie ziściły się nadzieje na utrzymanie w Ekstraklasie, ale taki jest sport, raz się wygrywa, a raz się przegrywa, chociaż w niektórych sytuacjach zabrakło nam po prostu szczęścia" - napisał w oświadczeniu. Jednocześnie podkreślił, że zostawia spółkę w dobrej kondycji finansowej. "Spółka nie jest zadłużona, posiada płynność finansową i realizuje wszystkie swoje zobowiązania terminowo. Spółka nie posiada żadnych zaległości wobec zawodników, trenerów i administracji. Sprawozdanie finansowe Spółki Akcyjnej MKS Sandecja zostało zbadane przez biegłych rewidentów, którzy wydali pozytywną opinię na jego temat i nie wnieśli do niego żadnych uwag. Sprawozdanie finansowe zostało zatwierdzone przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy i zostało przesłane do Krajowego Rejestru Sądowego" - zapewnił w oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnej stronie internetowej klubu. Nowy prezes ma zostać powołany w przyszłym tygodniu.