Po niezłym początku sezonu beniaminek z Nowego Sącza wpadł w dołek. Od września nie jest w stanie wygrać spotkania, a z Jagiellonią rozegrał jeden z najsłabszych meczów. - Jakoś nie możemy się przełamać. Najlepsza okazja była w poprzedniej kolejce z Legią, ale się nie udało. Z Jagiellonią też chcieliśmy za wszelką cenę wygrać, ale trudno, taka jest piłka. Byliśmy słabsi, nie ma o czym mówić. Rywale byli szybsi i bardziej mobilni. Mimo to mieliśmy sytuacje, był karny i można było zremisować - analizował Basta. Choć było o to trudno, to obrońca Sandecji próbował szukać też pozytywów gry swojego zespołu. - W pierwszej części fajnie przesuwaliśmy się w obronie, mieliśmy też jakieś sytuacje, ale nie zamieniliśmy ich na bramki - uważa Basta. Radosław Mroczkowski, trener Sandecji szczerze przyznaje, że ma już serdecznie dość rundy jesiennej i najchętniej już by ją zakończył. W takie dywagacje nie daje się jednak wciągnąć Basta. - Nie ma co się tłumaczyć, każdy ma tak samo długą rundę. Nie ma co mówić, że chcielibyśmy już kończyć. Mamy dwa mecze i musimy zrobić wszystko, by w nich punktować - podkreśla obrońca Sandecji. W najbliższej kolejce nowosądeczanie zmierzą się w Płocku z Wisłą, a na pożegnanie jesieni zagrają w Niecieczy z Lechią Gdańsk. - W Płocku musimy za wszelką cenę wygrać lub chociaż zremisować, a potem czeka nas ciężkie spotkanie z Lechią. Ale teraz trzeba przeanalizować spotkanie z Jagiellonią i skupić się na starciu z Wisłą - mówi Basta i dodaje: - Szkoda meczu z Jagiellonią, ale nie ma co płakać, bo musimy się teraz wziąć do kupy i zrobić wszystko, by z Płocka przywieźć jak najwięcej punktów. Po piątkowym spotkaniu Sandecja pozostała na 13. miejscu, Jagiellonia jest wiceliderem. Z Niecieczy Piotr Jawor Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy