- W półfinale przegrałem, bo wyszedłem do tej walki zbyt pewnie - powiedział bokser chwilę po wylądowaniu na Okęciu. - Byłem przekonany, że wyjdę i go złamię. Przegrywałem po pierwszej rundzie, nie zachowałem spokoju i ruszyłem do przodu. A to był błąd. - Nie jestem bardzo poobijany. Mam tylko rozbity łuk brwiowy, tej kontuzji doznałem już w pierwszej walce. Lekarz i masażyści z walki na walkę go sklejali i dzięki temu mogłem wychodzić na ring. Andrzej Rżany skomentował również "gorącą" informację o walce Andrzeja Gołoty z Chrisem Byrdem. - Andrzejowi Gołocie życzę jak najlepiej, uważam, że stać go, żeby zdobył tytuł mistrza świata. Nie jestem zaskoczony, że ponownie dostał szansę. Jest dobrym bokserem i - co równie ważne - jest biały, a to w Ameryce ma znaczenie. Kibice na pewno jeszcze raz chętnie obejrzą jego walkę.