W wyniku awantur wywołanych przez fanów z Serbii, którzy zarzucili boisko racami i świecami dymnymi, nie udało się rozegrać spotkania. Przed meczem przybysze z Bałkanów starli się z policją, co spowodowało opóźnienie rozpoczęcia gry o 40 minut. Łączny bilans zamieszek to 20 rannych i 17 aresztowanych, w tym przywódca serbskich pseudokibiców o psedonimie Ivan. "Ktoś chciał pokazać, że Serbia nie dojrzała, by należeć do Unii Europejskiej" - powiedział w środę Slobodan Homen z ministerstwa sprawiedliwości w wywiadzie dla telewizji "B92". Serbscy komentatorzy łączą wydarzenia w Genui z zamieszkami podczas niedzielnej parady gejów w Belgradzie. W wyniku starć między policją a próbującymi zaatakować demonstrantów grupą prawicowych ekstremistów rannych zostało ponad sto osób. W 2009 roku Serbia złożyła wniosek o członkostwo w UE, ale kwestią sporną jest m.in. Kosowo, którego niepodległość uznało 22 z 27 krajów Wspólnoty, a czego nie akceptuje rząd w Belgradzie. "Po tych dwóch mających miejsce w krótkim odstępie czasu zdarzeniach mogę powiedzieć, że stoi za nimi zorganizowana grupa, która ma silne wsparcie finansowe" - dodał Homen.