"To drużyna zdecydowanie lepsza od litewskiej. Wiadomo, że Azerowie grają bardzo techniczną piłkę, ładną dla oka, natomiast był to specyficzny mecz, jako że Irlandczycy praktycznie od samego początku bronili się na linii szesnastu metrów. Azerowie mieli zdecydowaną przewagę, mieli wiele sytuacji. Ten wynik 1-1 jest trochę mylący, jako że Irlandczycy oddali jeden celny strzał, piękny, z rzutu wolnego. Prowadzili 1-0, gospodarze mieli pięć-sześć sytuacji stuprocentowych i tylko dzięki ich niefrasobliwości ten mecz skończył się wynikiem 1-1" - podzielił się swoimi spostrzeżeniami dla oficjalnej strony krakowskiego klubu. "Na pewno jest to drużyna zapatrzona na atakowanie, bo oni generalnie w tym meczu mieli z 70 czy 80 procent posiadania piłki. To wynikało z taktyki i gry Irlandczyków, ale widać, że oni lubią grać do przodu, techniczną piłkę, z dużą liczbą podań. To jest ich głównym atutem. Na pewno zwraca uwagę forma Ismaiłowa. To młody chłopak, ma 22 lata, ale w każdym meczu strzela bramki - w Irlandii dwie, w Baku jedną. To bardzo ciekawy, niebezpieczny zawodnik" - dodał szkoleniowiec. Mecze w europejskich pucharach w Azerbejdżanie rozgrywane są na Stadionie Republikańskim im. Tofika Bachramowa w Baku. To obiekt, który powstał w latach 50. ubiegłego wieku, nie jest więc najnowocześniejszy, ale zdaniem trenera Bahra to wcale nie przeszkadza kibicom. "Gospodarze zapowiadali, że na nasz mecz będzie pełny stadion, także na pewno musimy się spodziewać bardzo gorącego dopingu. Żywiołowa publiczność sprawia, że atmosfera jest jak na argentyńskich boiskach" - podkreślał Andrzej Bahr. Czy dodatkowym czynnikiem sprzyjającym drużynie Karabachu będzie upał? Według trenera Bahra - nie. "Dzięki ostatniej aurze w Polsce my też jesteśmy przygotowani. Po tych upałach nic nas nie zaskoczy. Mecz był o godz. 21 tamtego czasu, czyli o 18:00 naszego. Było oczywiście bardzo gorąco, ale te ostatnie upały w Polsce przyzwyczaiły nas do tego" - stwierdził szkoleniowiec. Zobacz skrót meczu Karabach - FC Portadown