- Jestem zadowolony z dzisiejszego występu, wierzę w to, że ten mały kroczek który dziś zrobiłem jest dobrym prognostykiem na przyszłość i teraz już będzie z górki - stwierdził Rutkowski. - Nie jest to jeszcze to na co mnie stać, ale bardzo ważne jest, że już od próbnej serii wyglądało to nie najgorzej. Jak jeszcze ustabilizuję formę to będzie naprawdę super. Skoczek z Zakopanego w Ramsau pracował nad pozycją dojazdową i zauważył, że efekty tej pracy był widoczne podczas dzisiejszego konkursu: - W Austrii ćwiczyłem dojazd do progu, z tym miałem wcześniej największe problemy, teraz jest o wiele lepiej, widać to po prędkościach najazdowych, które wzrosły. - To, że musiałem powtarzać swój skok (jury zawodów zdecydowała się obniżyć belkę startową - przy red) nie wpłynęło na mnie źle. Oczywiście kolejna wspinaczka na górę jest wkurzająca, ale do powtórki podszedłem jak do zwykłego drugiego skoku i było ok, zresztą obie moje próby były podobne pod względem technicznym - zakończył.