- Poszliśmy na rękę Robertowi, jeśli chodzi o Dortmund. Więc jeśli teraz nie osiągniemy porozumienia, to piłkarz 14 czerwca stawi się na pierwszym treningu Lecha - zapowiada. Czy musi pan sprzedać Roberta Lewandowskiego, aby Lech był aktywny na rynku transferowym? - Ależ skąd! Prawdopodobnie w kilka dni zaprezentujemy kilku nowych piłkarzy, nie oglądając się na transfer Lewandowskiego do Dortmundu. Dlaczego ta transakcja na razie nie doszła do skutku? - Chodzi o szczegóły, a z tymi często jest najtrudniej. Naprawdę nie muszę sprzedawać Lewandowskiego. Dla mnie to zawodnik, który przez dwa lata gry w Lechu fantastycznie się rozwinął. Powtarzam - fantastycznie się rozwinął. A przy tym ma charakter. W piątek zaimponował ponownie... W piątek?! - A tak - w gabinecie Andrzeja Kadzińskiego cisnął papierami. To nas z Andrzejem jednak wcale do niego nie zraża. Lubimy takich, jak Lewandowski. Walczy - na boisku i poza nim. Czy mógłby pan przybliżyć problem na linii Lech - Lewandowski? Bo prezes Borussii Dortmund, Hans-Joachim Watzcke umył ręce. Publicznie powiedział, że niemieckiego klubu to nie dotyczy. - Ciekawe... Hm, czy pan Watzcke myśli, że takimi wypowiedziami może wywrzeć na nas presję? Poszliśmy piłkarzowi na rękę. Zawodnik kilka tygodni temu poinformował nas, że chce przejść tylko do Dortmundu. Wcześniej zakładałem, że za Roberta możemy uzyskać przynajmniej sześć milionów euro. Gdyby można było wypromować Lewandowskiego w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów, to mógłby kosztować 7-8 milionów euro. Bo taką klasę reprezentuje! Tymczasem piłkarz uparł się na Dortmund. Potrafiliśmy to zrozumieć.. Dlatego sądzę, że zawodnik, jego agent, a także Borussia oraz rzecz jasna Lech wspólnie wypracują kompromis. Według moich informacji Borussia już nie zaprezentuje lepszej oferty - ostatnio słyszałem, że chce Lechowi zapłacić 4,5 miliona euro plus 250 tysięcy w przypadku awansu do Ligi Europejskiej. Z tego zawodnik i jego menedżer mają otrzymać kilkanaście procent. - O takich szczegółach, a także o porozumieniach dżentelmeńskich nie chcę rozmawiać. Powiem jedno, jeśli nie będzie transferu, to w nowym sezonie Lech będzie dysponował najlepszym atakiem w historii. Robert 14. czerwca stawi się na pierwszym treningu i rozpocznie przygotowanie do nowego sezonu. Z odpowiednią motywacją? - Może będzie się dąsał przez chwilę, ale - znając jego charakter - później będzie pracował ze wzmożoną energią. Tak było i w poprzednim sezonie. Rozmawiał: Roman Kołtoń