Trudno przecenić znaczenie tej imprezy dla rozwoju polskiego kolarstwa górskiego. Trzynaście lat temu Czesław Lang zainicjował cykl prestiżowych wyścigów, na którym wychowali się tacy zawodnicy i zawodniczki, jak: Maja Włoszczowska, Anna Szafraniec, Magda Sadłecka, Marek Galiński czy Marcin Karczyński. Teraz to właśnie podczas zawodów Bank BPH Grand Prix MTB ważyć będą się losy tego, kto pojedzie na igrzyska do Pekinu. Trener kadry Andrzej Piątek zadecydował, że nie do Madrytu na Puchar Świata, ale właśnie do Szczawna Zdroju zabierze w długi weekend czołowe polskie zawodniczki. Główną faworytką jest "Pszczółka", która wygrała trzy ostatnie edycje. Wśród mężczyzn również od 2005 roku nie ma mocnych na "Diabła". Marek Galiński jest najbardziej doświadczonym polskim kolarzem górskim. Startował na trzech olimpiadach: w Atlancie, Sydney i Atenach, a teraz walczy o przepustkę na czwartą w Pekinie. Niedzielny start wyczynowców będzie kulminacyjnym punktem rowerowego weekendu w Szczawnie Zdroju. W sobotę na okolicznych trasach rozegrane zostaną drugie w tym sezonie zawody Skandia MTB Maraton. Wieczorem coś dla żądnych mocniejszych wrażeń - 4X z udziałem gwiazd światowej ekstremy z wielokrotnym mistrzem świata Brianem Lopesem na czele. Po ostatnim maratonie w Chodzieży parkingi wokół miasteczka Skandii szybciutko opustoszały, tym razem nie będzie pośpiechu. Warto zostać do niedzieli i zobaczyć najlepszych w akcji, tym bardziej że trasa została wytyczona tak, aby widzowie z jednego miejsca mogli oglądać kolarzy walczących na trudnych technicznie odcinkach. "Górale" nie będą mieli łatwego, bo czeka na nich wiele stromych podjazdów i trudnych technicznie zjazdów. Jest o co walczyć. Za każde zwycięstwo najlepsi w elicie kobiet i mężczyzn otrzymają po 4 tys. zł i ramie Gianta o wartości 1400 zł. Triumf w klasyfikacji generalnej to dodatkowo osiem tysięcy zł na koncie, a w garażu Skuter Zumico Eos wartości 5900 zł.