- Kiedy skończyły się rozgrywki Superligi, na kontynencie brakowało meczów drużynowych, które kibice wolą od turniejów indywidualnych. A wszystko za sprawą gry na jednym stole i odpowiedniej oprawy - powiedział kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Tenisa Stołowego Stefan Dryszel. Liga Europejska rozłożona jest aż na trzy lata. Polskie zespoły grają w tzw. Challenge Division, czyli drugiej lidze (miejsca 9- 16). - Stawką jest awans do najwyższej kategorii i pieniądze. Dawniej w Superlidze też mówiło się o nagrodach finansowych, ale nie udało się tego zrealizować - dodał były trener reprezentacji Polski. Polscy pingpongiści, trenowani przez Tomasza Krzeszewskiego, zagrają z Włochami, Belgią i Hiszpanią, a żeńska drużyna, której szkoleniowcem jest Leszek Kucharski, spotka się z Francją, Białorusią i Anglią. - Niefortunnie pierwszego kwietnia dwa mecze rozegrane zostaną w Polsce. Daty ustalone przez europejską unię są sztywne i na razie nie ma możliwości zmiany terminu. Generalnie rozgrywki są za bardzo rozciągnięte w czasie, dwa mecze na rok to zdecydowanie za mało. Ale z drugiej strony brakuje wolnych terminów, bowiem odbywa się np. wiele turniejów z cyklu Pro Tour, rozbudowane są europejskie puchary - przyznał Dryszel.