- Uporządkujemy relacje klubów z kibicami, zostanie wprowadzony jednolity standard umowy z klubem i stowarzyszeniem kibiców, unormujemy kwestię wulgarnego dopingu na stadionie i podejmiemy z tym skuteczną walkę. Będziemy dążyć do tego, by autoryzacja flag klubowych wywieszanych przez fanów nie była fikcją. Dopilnujemy, by jak najszybciej obowiązywała jednolita karta kibica - mówił o metodach walki z chuliganami po środowym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem Rusko. Z kolei przewodniczący rady nadzorczej Ekstraklasy SA Jacek Masiota podkreślił, iż chce, by karty, które wydają kluby były kompatybilne i by można było za pomocą centralnej bazy kibiców wymieniać się danymi w zakresie bezpieczeństwa. - Ustawa przewiduje taki obowiązek już od przyszłego sezonu, w związku z czym tego typu karta powstanie już w najbliższym czasie. W tej mierze jest deklaracja wszystkich klubów. Będą to aplikacje wydawane przez ekstraklasę na kartach klubowych - powiedział. Rusko przyznał po spotkaniu z premierem, że do tej pory każda ze stron nie wywiązywała się ze swoich obowiązków, jeśli chodzi o walkę z pseudokibicami i zapewnienie bezpieczeństwa na stadionach. - Dokonaliśmy szczerej oceny sytuacji, ustaliliśmy, gdzie były zaniechania. Każda ze stron nie do końca wywiązywała się ze swoich obowiązków - zarówno kluby, PZPN jak i organy państwowe w niektórych momentach zachowywały się biernie - dodał szef Ekstraklasy SA i wyraził zadowolenie, że: - Premier jasno zadeklarował, iż odpowiednie organy rządowe podejmą zdecydowaną akcję w celu zapewnienia porządku i walkę z osobami naruszającymi prawo. W czasie spotkania ustaliliśmy, że każda ze stron weźmie na siebie część odpowiedzialności, która jest w jego gestii". Rusko podkreślił jednocześnie, że kluby nie są od tego, by walczyć z bandytami. "Mamy do tego odpowiednie organy rządowe i cieszy nas, że będą one od dzisiaj skutecznie to prawo egzekwować" - powiedział. Masiota przyznał, że podczas spotkania przedstawiciele klubów starali się wskazać premierowi, iż zamykanie stadionów nie jest najlepszym rozwiązaniem. - Nie jest to dobra metoda, by walczyć z bandytami. Zamykanie stadionów i zrzucanie odpowiedzialności na kluby wydaje nam się nieodpowiednim postawieniem sprawy. Cieszymy się jednak z zapowiedzi realnego egzekwowania obowiązującego prawa - powiedział. Przewodniczący rady nadzorczej Ekstraklasy SA skomentował również zapowiedź premiera Tuska o wprowadzeniu na stadiony policji. - Naszym zdaniem wystarczającym środkiem jest, by policja zjawiała się na wezwanie klubu - tak jak jest to w tej chwili. Przejściowo wprowadzenie policji na stadiony jest do zaakceptowania, ale nie wiemy, jak długo może to potrwać. Na pewno takie posunięcie nie jest ryzykowne i zwiększy bezpieczeństwo, ale zdajemy sobie sprawę, że nie ogląda się meczu komfortowo w obecności tysiąca policjantów - ocenił. Rusko ma nadzieję, że po tej rozmowie stadiony nie będą już zamykane, a premier uzyskał satysfakcjonujące zapewnienia ze strony klubów.