<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/kghm-zaglebie-lubin-ruch-chorzow,990">ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO!</a> Dla Zagłębia wtorkowy mecz był okazją do rehabilitacji nie tylko za przegraną 0:3 w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym, ale też za sobotnią porażkę ligową z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:3). Słaba postawa "Miedziowych" w rozgrywkach 1. ligi sprawiła, że trener Robert Jończyk znalazł się w ogniu krytyki kibiców, którzy przed meczem wywiesili transparent "Zero ambicji - zero dopingu. Jończyk Dziękujemy". W efekcie na stadionie przez większą część meczu było słychać jedynie głośny doping kibiców gości. Dla chorzowian zwycięstwo w Pucharze Polski jest jednym z głównych celów w tym sezonie, jednak trener Bogusław Pietrzak dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Na boisku nie było tego jednak widać. Goście od pierwszych minut narzucili swój styl gry i już w 9. minucie Pavol Balaż technicznym strzałem pokonał Aleksandra Ptaka. Strata bramki podcięła skrzydła gospodarzom. Zagłębie nie miało żadnego pomysłu na skonstruowanie akcji, a piłkarze Ruchu usatysfakcjonowani strzeleniem bramki, cofnęli się na własną połowę i swoich kolejnych szans szukali w kontratakach. Jedynej w tej części meczu szansy na wyrównanie nie wykorzystał w 44. minucie Iljan Micanski. Napastnik "Miedziowych" próbował przelobować Krzysztofa Pilarza, ale bramkarz gości w ostatniej chwili zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. W drugiej części meczu tempo gry wzrosło. Najpierw okazję na wyrównanie miał Damian Piotrowski, ale po jego strzale Pilarz zdołał instynktownie wybić piłkę nogami. Odpowiedź gości była błyskawiczna. W pole karne lubinian wbiegł Wojciech Grzyb, podał płasko do zupełnie niepilnowanego Marcina Nowackiego, a ten z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. W 70. minucie honorową bramkę dla Zagłębia mocnym strzałem z 18. metrów strzelił Damian Piotrowski. Trafienie lubińskiego pomocnika nie mogło już jednak zmienić losów meczu, a tym bardziej awansu do półfinału PP. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Ruchu 2:1. Wypowiedzi trenerów: trener Ruchu Bogusław Pietrzak: - Wypada się tylko cieszyć z takiej skuteczności jaką zaprezentowaliśmy w dwumeczu. Awans zdobyła drużyna zdecydowanie lepsza. W piłce jest jednak tak, że z każdego wyniku można się wygrzebać i brałem pod uwagę to, że możemy tutaj bardzo mocno walczyć. Okazało się jednak, że mieliśmy okazję poćwiczyć sobie parę elementów. trener Zagłębia Robert Jończyk: - Ja także miałem okazję poćwiczyć kilka elementów. W dużej mierze wystawiłem juniorów, dublerów i zawodników po kontuzji. Miało to na celu budowanie formy Michałowi Stasiakowi i Ilijanowi Micanskiemu oraz danie szansy takim juniorom jak Karol Fryzowicz czy Bartosz Rymaniak. Mieli szansę, niestety nie wykorzystali jej do końca, bo liczyłem na nich. Na obydwa mecze z Ruchem patrzyłem przez pryzmat meczów ligowych, ponieważ wiedziałem, że po pierwszym spotkaniu straciłem dwóch podstawowych zawodników i bałem się, że i tym razem będzie podobnie, a w sobotę gramy absolutnie dla mnie priorytetowe spotkanie z GKS Jastrzębie. Rewanżowy mecz 1/4 finału piłkarskiego Remes Pucharu Polski: KGHM Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 1:2 (0:1) Bramki: 0:1 Pavol Balaz (9.), 0:2 Marcin Nowacki (58.), Damian Piotrowski 1:2 (70.). Żółte kartki: KGHM Zagłębie Lubin - Łukasz Ganowicz; Ruch Chorzów - Piotr Kieruzel. Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa). Widzów: 3500. KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak - Michał Stasiak (58. Łukasz Jasiński), Łukasz Ganowicz, Karol Fryzowicz, Paweł Oleksy, Bartosz Rymaniak, Joel Pires (66. Szymon Kapias), Dariusz Jackiewicz, Damian Piotrowski, Michał Kowbel, Ilijan Micanski (61. Szymon Pawłowski). Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz - Piotr Kieruzel, Rafał Grodzicki (46. Maciej Sadlok), Ireneusz Adamski, Maciej Mizgajski (37. Tomasz Brzyski), Grzegorz Baran, Marcin Nowacki, Pavol Balaz, Wojciech Grzyb, Łukasz Janoszka, Martin Fabus (63. Ariel Jakubowski).