Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji LIVE z meczu Ruch - Jagiellonia Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę aktualizowaną na żywo! Pierwsza połowa rozczarowała tych, którzy po starciu 13. drużyny z liderem Ekstraklasy spodziewali się świetnego widowiska. Na boisku sporo było ostrych wejść, fauli, a zamiast składnych akcji oglądaliśmy szarpaną grę z obu stron. Na szczęście były też jakieś strzały i sytuacje podbramkowe. Tych wartych wymienienia naliczyliśmy jednak raptem trzy. Najpierw w 7. minucie na bramkę uderzał Gabor Straka, ale Grzegorz Sandomierski z łatwością obronił ten strzał. Równe siedem minut później najlepszą okazję na gola miała Jagiellonia. Na połowie boiska obrońcom Ruchu urwał się Kamil Grosicki. Pomknął niczym pociąg pospieszny, ale uderzył o jedną "stację" za wcześnie i świetną okazję diabli wzięli. W odpowiedzi na akcję "Jagi" Ruch zaatakował w 19. minucie. Po dośrodkowaniu Straki z prawego skrzydła ładnie "nożycami" uderzał Komac, ale Sandomierski instynktownie odbił piłkę. Wśród całej posuchy strzeleckiej w I połowie, do rangi jednego z najciekawszych wydarzeń urosło pojawienie się na murawie Tomasza Frankowskiego. Wszedł on na boisko w 40. minucie zastępując Tadasa Kijanskasa. Po przerwie na całe szczęście działo się o wiele więcej, choć bramki również nie padły. Spotkanie wykreowało za to swoich bohaterów, którymi zostali bramkarze Ruchu i Jagiellonii. To im zawdzięczamy w głównej mierze bezbramkowy wynik tego spotkania. Golkiper Ruchu najlepiej spisał się w 89. minucie, kiedy to brawurowym wyjściem z bramki zapobiegł stracie gola wygrywając sytuację sam na sam z Tomaszem Frankowskim. Perdijić zasłużył na oklaski również za interwencję z 73. minuty, gdy sparował uderzenie "Franka", któremu w polu karnym udało się oszukać Grzegorza Bronowickiego. Vis'a'vis Chorwata, młody Grzegorz Sandomierski najbardziej zaimponował w doliczonym czasie gry, gdy obronił główkę z pięciu metrów w wykonaniu Arkadiusza Piecha! To była instynktowna interwencja w stylu Sławomira Szmala! Piłka uderzona przez młodego napastnika Ruchu skozłowała jeszcze przed bramką Jagi, lecz Sandomierski spisał się na medal odbijając strzał do boku. Numer jeden w bramce gości poza tą interwencją nie miał wcześniej innych groźnych strzałów do obrony, ale na duży plus należy zaliczyć mu wyłapanie kilkunastu wrzutek skrzydłowych Ruchu. 21-latek skasował swoimi wyjściami sporo akcji "Niebieskich". Poza strzałami celnymi, przy których interweniowali bramkarze, mieliśmy także uderzenia niecelne, przy których golkiperzy nie musieli się wysilać. Po stronie Ruchu groźnie uderzał dwukrotnie Maciej Sadlok. Jego bomby z rzutów wolnych przechodziły jednak obok bramki. Po stronie Jagi, spektakularne "pudło" na koncie ma Grosicki, który nie trafił w piłkę na 10. metrze od bramki, a później po wdarciu się w pole karne celując w krótki róg, uderzył wysoko ponad bramką. Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0-0 Żółta kartka - Ruch Chorzów: Marcin Malinowski, Gabor Straka. Jagiellonia Białystok: Mladen Kascelan, Jarosław Lato. Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 5˙000. Ruch Chorzów: Matko Perdijić - Krzysztof Nykiel, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok, Grzegorz Bronowicki - Wojciech Grzyb, Marcin Malinowski, Andrej Komac (73. Sebastian Olszar), Gabor Straka, Łukasz Janoszka (87. Arkadiusz Piech) - Maciej Jankowski. Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Tadas Kijanskas (41. Tomasz Frankowski), Andrius Skerla, Thiago Cionek, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz (83. Maciej Makuszewski), Marcin Burkhardt (75. Franck Essomba), Hermes, Mladen Kascelan, Jarosław Lato - Kamil Grosicki.