Piłkarz stracił przytomność w meczu Pucharu Króla z Realem Unión, ponad osiem miesięcy temu. Od tego czasu De la Red był poddawany przeróżnym badaniom, mającym wykluczyć ewentualne wady serca, układu krążenia i wykazać, czy nie ma dla niego przeciwwskazań do profesjonalnego uprawiania futbolu. Badania te nie wykazały żadnych poważnych odchyleń od normy w układzie krwionośnym zawodnika. Jednak klub poprosił De la Reda o poddanie się kolejnym badaniom, co już podłamało nieco Hiszpana. 24- latek nie ma bowiem ochoty dłużej czekać na pozwolenie na powrót do profesjonalnej piłki. Pierwotnie zakładał sobie, że wróci na boisko najdalej wraz z rozpoczęciem okresu przygotowawczego w drużynie Realu. De la Red jest świadomy, że późniejszy powrót skomplikowałby mu plany ewentualnego wypożyczenia lub odejścia do innego klubu. Nie ma bowiem złudzeń, że mógłby po tak długiej przerwie walczyć o pierwszy skład "Królewskich". Zawodnik dostał ostatnio jasny komunikat od Getafe, że klub ten chciałby go w swoich szeregach, jednak tylko pod warunkiem, że wróci do piłki przed nowym sezonem. Pomocnik wziął niedawno udział w meczu towarzyskim, w którym nawet strzelił bramkę z rzutu karnego. Był to jednak bardzo krótki występ, na dłuższy nie pozwolili mu lekarze.