W sobotę Polacy zagrają w Wiedniu w półfinale mistrzostw Europy z Chorwacją. Rywale dotąd wygrali pięć spotkań i tylko jedno zremisowali - z Islandią 26:26. "Chorwacja to bardzo niewygodny przeciwnik. To strasznie waleczny naród. Na pewno o finał lepiej by było grać z Islandią, czy nawet po raz drugi z Francją" - uważa były bramkarz reprezentacji, trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich Henryk Rozmiarek. "Nie wskazywałbym tutaj jednoznacznie, kto jest faworytem. Te mistrzostwa pokazały, że nie ma już faworytów. Rosja przegrywa z Austrią, a ja bym postawił duże pieniądze, że Rosjanie akurat ten mecz na pewno wygrają. Dużo wyników było bardzo zbliżonych, o zwycięstwie decydowała jedna lub dwie bramki. Było kilka remisów. Przecież my tak naprawdę to tylko z Hiszpanią wygraliśmy pewnie. Pozostałe spotkania były +na styku+" - dodał. Jego zdaniem decydujące znaczenie może mieć postawa drugiej linii oraz bramkarzy. "Uważam, że drugą linię mamy mocniejszą od Chorwatów, a nasi obaj bramkarze grają znakomicie. Sławek Szmal jest chyba w życiowej formie" - podkreślił. Rozmiarek uważa, że polscy piłkarze ręczni awansując do półfinału już osiągnęli spory sukces. "Zakwalifikowaliśmy się do najlepszej czwórki, uzyskaliśmy bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. W ostatnich latach nie schodzimy poniżej jakiegoś poziomu. Warto byłoby coś jeszcze ugrać, bo niestety, nasza reprezentacja robi się co raz starsza" - podsumował Rozmiarek. CZYTAJ TAKŻE ZOBACZ WYNIKI I TABELĘ Recepta na pokonanie Chorwatów Wyszomirski najlepszy w meczu z Francją Polska - Francja 24-29 - czytaj relację z meczu W drugim półfinale Islandia zagra z Francuzami