Pierwszy mecz w podmoskiewskim Czechowie gospodarze wygrali zaskakująco wysoko 32:27. Zaskakująco, jeśli weźmie się pod uwagę że w klubie z Francji gra Nikola Karabatić, najbardziej utytułowany zawodnik świata ostatnich lat. Tymczasem w rewanżu Serba z francuskim paszportem zabrakło na parkiecie z powodu kontuzji, której nabawił się w pierwszym spotkaniu. I nie pozostało to bez wpływu na przebieg meczu. Do przerwy Rosjanie prowadzili 14:12, ale po regulaminowych 60 minutach Montpellier wygrywało 32:27 - dokładnie w takim samym stosunku, w jakim zakończył się pierwszy mecz. Trzeba dodać, że to Francuzi urwali się ze stryczka, bo 32. gola Czech Jan Sobol zdobył dla nich trzy sekundy przed końcem meczu! Potrzebne były rzuty karne i to aż dwie serie! I bodaj pierwszy raz w historii w ten sposób wyłoniono finalistę Ligi Mistrzów. W karnych bohaterem okazał się reprezentacyjny bramkarz Rosji Oleg Grams. Obronił rzut mistrza Europy i świata Guigou, a potem w ostatniej serii karnego Davida Jurićka. W karnych Rosjanie wygrali 6:5! Drugi bilet do Final Four w Kolonii (29-30 maja) wywalczyła Barcelona pokonując po raz drugi węgierski MKB Veszprem, tym razem na wyjeździe 34:33. W pierwszym pojedynku Barca wygrała 33:27. O dwa pozostałe miejsca w niedzielę walczą niemieckie kluby z Polakami w składzie. HSV Hamburg z braćmi Marcinem i Krzysztofem Lijewskimi będzie w Hiszpanii bronić czterobramkowej zaliczki z pierwszego meczu (26:22) z obrońcą tytułu Ciudad Real. Trudniejsze zadanie mają Karol Bielecki, Sławomir Szmal i Grzegorz Tkaczyk. Ich Rhein Neckar Löwen przegrały u siebie pierwsze spotkanie z THW Kiel 28:29 i by dostać się do Final Four muszą w Kilonii wygrać.