Prezes IBU Anders Besseberg poinformował o decyzji na konferencji prasowej w austriackim Hochfilzen, gdzie od piątku do niedzieli odbywały się zawody Pucharu Świata. Rosja w związku ze zmianą statusu nie będzie mogła zgłaszać swoich kandydatów do władz podczas kongresów światowej federacji. Działacze z tego kraju nie będą też mogli brać udziału w wyborach. Zawodnicy zachowali jednak prawo startu we wszystkich imprezach pod szyldem IBU. Sankcja najwcześniej może zostać zniesiona pod koniec sezonu 2017/18. Warunkiem koniecznym do tego będzie zniesienie zawieszenia Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC) przez MKOl. Dodatkowo nie może dojść do nowych wykryć przypadków stosowania niedozwolonych środków, a rosyjska federacja biathlonowa musi bezwarunkowo uczestniczyć w śledztwie dotyczącym łamania przepisów antydopingowych. Komisja Dyscyplinarna MKOl w ostatnich tygodniach, w związku z zarzutem zorganizowanego procederu wielokrotnego łamania wspomnianych przepisów w 2014 roku, ukarała łącznie 25 rosyjskich zawodników. Poza zakazem udziału w igrzyskach w przyszłości, anulowano też ich wyniki z ostatnich zimowych zmagań olimpijskich, wskutek czego gospodarze imprezy stracili 11 z 33 zdobytych wówczas medali. W gronie zdyskwalifikowanych były trzy biathlonistki: słynna Olga Zajcewa, Olga Wiłuchina i Jana Romanowa. Wszystkie startowały w Soczi w sztafecie, która wywalczyła srebro. Wiłuchina dodatkowo zdobyła srebro w sprincie. We wtorek MKOl zawiesił ROC na przyszłoroczne zimowe igrzyska w Pjongczangu. Niektórzy reprezentanci tego kraju będą mogli startować pod flagą olimpijską. Według ustaleń kanadyjskiego prawnika Richarda McLarena, w latach 2011-15 w nielegalny proceder było zamieszanych ponad 1000 rosyjskich sportowców. W połowie listopada br. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) podtrzymała zawieszenie rosyjskiego organu odpowiedzialnego za walkę z dopingiem (RUSADA). Podobnie w sprawie krajowych władz dyscypliny postąpiło Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF).