Reklama
W grudniu ubiegłego roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował, że sportowcy z Rosji i Białorusi będą mogli brać udział w igrzyskach olimpijskich we Francji. Muszą tam jednak przestrzegać surowych wytycznych. W związku z ograniczeniami Moskwa postanowiła zorganizować swoją własną imprezę "Igrzyska Przyjaźni". W sprawie rozgrywek dość ostro wypowiedział się Szef WADA (Międzynarodowej Agencji Antydopingowej) Witold Bańka.
Po rozpoczęciu przez wojska Władimira Putina wojny na terytorium Ukrainy, w wielu dyscyplinach podjęto decyzję o wykluczeniu z rywalizacji międzynarodowej sportowców pochodzących z Rosji i Białorusi. Pod znakiem zapytania stanął udział tych zawodników na igrzyskach olimpijskich, które w lipcu 2024 roku rozpoczną się we Francji. Kilka miesięcy temu Międzynarodowy Komitet Olimpijski ku zaskoczeniu wielu nacji wciągnął rękę w kierunku wspomnianych państw.
"Rada Wykonawcza (EB) Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) zdecydowała, że indywidualni neutralni sportowcy (AIN), którzy zakwalifikowali się w ramach istniejących systemów kwalifikacji federacji międzynarodowych (IF), zostaną uznani za kwalifikujących się do udziału w Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024. Indywidualni neutralni sportowcy to sportowcy z rosyjskim lub białoruskim paszportem" - zakomunikowano.
Sportowcy muszą jednak przestrzegać określonych wytycznych, jeśli chcą myśleć o starcie w rozgrywkach. Mogą brać udział w rywalizacji jako neutralni zawodnicy - bez flagi, hymnu oraz formalnej przynależności państwowej.
Jak można się było tego spodziewać, sami zainteresowani dość ostro zareagowali na szereg zakazów. Postanowili zatem zorganizować imprezę na własnych zasadach. W 2024 roku zaplanowano Światowe Igrzyska Przyjaźni, które w opinii Moskwy mają łączyć i odcinać się od polityki.
Prezes Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) nie cieszy się dobrą opinią w Rosji. Działacz skrytykował pomysł organizacji turnieju, który ma być w teorii alternatywą do igrzysk olimpijskich 2024. Jednakże w przypadku tej imprezy, gospodarze będą mieli swobodę w eksponowaniu swojej tożsamości narodowej, co w przypadku aktualnej sytuacji politycznej na wschodzie Europy nie zwiastuje niczego dobrego.
Wszyscy z nas, liderzy sportowi i polityczni, musimy się teraz zjednoczyć. Musimy powstrzymać, a przynajmniej sprawić, by Igrzyska Przyjaźni w Rosji były bardzo nieistotne. WADA dołoży wszelkich starań, aby uniemożliwić wjechanie do Rosji sportowców z całego świata
~ apelował Witold Bańka, a jego słowa cytuje rosyjski serwis "sport.ru".
"Nie ufamy RUSADA. Z powodu wydarzeń na Ukrainie i sytuacji geopolitycznej nie możemy pojechać do Rosji. Nie możemy przeprowadzić z nimi właściwej rozmowy kwalifikacyjnej. Szczerze mówiąc, myślę, że w RUSADA pracuje wiele osób, które są bardzo zainteresowane i myślę, że działają bardzo dobrze, jeśli chodzi o kwestie techniczne i testy antydopingowe" - mówił 39-latek.
Wspomniana wielka impreza zorganizowana w Rosji ma odbyć się tuż po IO w Paryżu. Zawody zaplanowano w dniach 15-29 września 2024 r. w Moskwie i Jekaterynburgu.