Jeśli kolana Brazylijczyka jeszcze raz odmówią mu posłuszeństwa, to odczuje to także jego portfel, bowiem Corinthians zastrzegło sobie, że Ronaldo będzie musiał płacić za ewentualną przerwę w grze spowodowanej kontuzją. - Jeśli będzie kontuzjowany i nie będzie mógł wrócić przez długi czas do drużyny, to będzie musiał płacić - zdradza Sergio Alvarenga, wiceprezydent klubu. - Również jeśli po wyleczeniu kontuzji przejdzie do innego klubu, to klauzula w takim przypadku wynosi 7.6 milionów euro - dodaje włodarz. - To rozwiązanie chroni nasze interesy - tłumaczy. W razie przewlekłej kontuzji, skarbczyk Ronaldo uszczupli się o 2.2 milionów euro. To mniej niż roczne uposażenie byłego gwiazdora Barcelony w Corinthians, które wynosi ok. 4 milionów euro.