Transfer Roka Strausa śmiało można nazwać niespodzianką. Jego nazwisko nie pojawiało się bowiem w żadnych wcześniejszych spekulacjach. 24-latek został przedstawiony dopiero na oficjalnej konferencji prasowej, razem z Krzysztofem Nykielem i Dawidem Kriegerem, o których przyjściu było wiadomo od dawna. Słoweniec mimo dość młodego wieku zdążył zwiedzić już parę klubów. W swoim dossier ma m.in. pobyt w Interze Mediolan, Brescii, Messinie, czy Salernitanie, a także kilkuletnią grę w NK Celje. - W wieku 17 lat grałem mecz w słoweńskiej młodzieżówce i wypatrzył mnie skaut Interu. Dostałem zaproszenie do klubu i podpisałem tam kontrakt. Miałem możliwość trenowania z największymi gwiazdami pierwszej drużyny - wspomina Straus. Warto wspomnieć że w tym samym czasie piłkarzami Interu byli m.in. Juan Sebastian Veron, Edgar Davids, Alvaro Recoba, Adriano, czy też obecny trener Fiorentiny, Sinisa Mihajlović. W Cracovii gwiazd nie spotka, za to w aklimatyzacji pomoże mu jego rodak, Andraż Struna, który w Krakowie mieszka od pół roku. Dyrektor sportowy Cracovii, Tomasz Rząsa komplementował nowy nabytek klubu, podkreślając, że to piłkarz o walorach wybitnie ofensywnych. - W lidze mamy niewielu takich zawodników. Szybkich, potrafiących wygrać pojedynek z obrońcą na skrzydle. To może być nowy ulubieniec trybun - przekonywał. Straus do Cracovii trafił bez konieczności płacenia odstępnego jego poprzedniemu klubowi. Kontrakt z NK Celje rozwiązał za porozumieniem stron. 24-latek nie będzie miło wspominał rozstania z Celje. Gdy jesienią zeszłego roku pojawiła się możliwość wyjazdu na Wyspy i gry dla Wigan Athletic, transfer nie doszedł do skutku z winy słoweńskich działaczy. Wtedy rozpoczęły się perturbacje piłkarza z klubem. - Ostatni sezon miałem średni. Liczę, że ten w Cracovii będzie dużo lepszy - przyznał skrzydłowy, który o miejsce w składzie rywalizować będzie z Saidim Ntibazonkizą. Zobacz akcje, gole i asysty Roka Strausa w barwach NK Celje: Na tej samej konferencji prasowej zaprezentowano również dwóch innych nowych piłkarzy Cracovii. Nazwiska Krzysztofa Nykiela i Dawida Krygiera nie były jednak niespodziankami. O tych transferach mówiło się już od jakiegoś czasu. Wśród zgromadzonych na prezentacji dziennikarzy znalazł się także bramkarz "Pasów", Szymon Gąsiński. Okazuje się, że to on namawiał na przyjście do Krakowa Krzysztofa Nykiela, swojego przyjaciela z czasów dzieciństwa. - Z Krzyśkiem znamy się od przedszkola. Graliśmy razem w piłkę od najmłodszych lat. W ŁKS przeszliśmy wszystkie szczeble szkolenia. Od trampkarza do seniora. Wtedy Krzysiek grał jeszcze na środku pomocy, albo na prawym skrzydle - wspominał Gąsiński. - Jego przyjście to duże wzmocnienie drużyny. Krzysiek dobrze radzi sobie zarówno na prawej, jak i na lewej stronie obrony. To ciekawe, ale z lewej nogi potrafi dorzucić piłkę mocniej i celniej. Zresztą zobaczycie, co on potrafi - chwalił Nykiela rezerwowy bramkarz Cracovii. - Po 4,5 roku w Chorzowie, nadszedł czas na zmiany. Liczę, że moja gra w Krakowie będzie obfitować w sukcesy - przyznał były obrońca Ruchu. Trzy zakupy "Pasów" w pierwszy dzień lata, to nie koniec letniej ofensywy transferowej. Do klubu ma trafić jeszcze kilku piłkarzy. - Wzmacniamy przede wszystkim ofensywę. Prowadzimy rozmowy, ale one nie są proste. Priorytetem jest jednak zakup napastnika i rozgrywającego w miejsce Mateusza Klicha - powiedział Tomasz Rząsa.