W marcu 2020 koronawirus sprawił, że sport został na długie tygodnie praktycznie zamrożony, co sprawiło, że organizatorzy największych imprez zdecydowali się przełożyć je o 12 miesięcy. Zapewniają, że nowe terminy zostaną dotrzymane, w czym pomóc ma m.in. szczepionka, ale dopiero za kilka miesięcy okaże się, czy oba wielkie wydarzenia dojdą do skutku. Igrzyska zatem wrócą do stolicy Japonii po 57 latach i mają się odbyć między 23 lipca a 8 sierpnia. Około 10,5 tys. sportowców rywalizować będzie o 339 kompletów medali w 45 dyscyplinach. Zmagania toczyć się będą na 42 arenach w Tokio, Sapporo, gdzie z uwagi na prawdopodobne upały przeniesiono zmagania w maratonie i chodzie sportowym, ale też m.in. Rifu, Jokohamie, Saitamie i Fukushimie, gdzie odbędą się spotkania piłkarskie czy baseballowe. W porównaniu z igrzyskami w Rio de Janeiro w 2016 roku w programie znalazło się sześć nowych dyscyplin - po 12 latach wracają baseball i jego odmiana dla kobiet, czyli softball, a zadebiutują karate, skateboarding, surfing, wspinaczka sportowa oraz koszykówka 3x3. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Centrum sportowego świata Tokio będzie ponownie na przełomie sierpnia i września (24.08-5.09), kiedy odbędzie się tam paraolimpiada. Wielkim zainteresowaniem polskich kibiców cieszyć się będą także piłkarskie mistrzostwa Europy. Rozegrane mają zostać w dniach 11 czerwca - 11 lipca na 12 stadionach w 12 krajach kontynentu. Po raz drugi wystąpią w tym turnieju 24 drużyny, a do wyłonienia triumfatora koniecznych będzie 51 meczów. Po raz czwarty zagra w ME reprezentacja Polski. Biało-czerwoni pierwsze spotkanie rozegrają 14 czerwca w Dublinie ze Słowacją, która zwycięsko przeszła baraże. Pięć dni później drużyna trenera Jerzego Brzęczka w Bilbao zmierzy się z Hiszpanią, a następnie 23 czerwca ponownie w Dublinie czeka ją potyczka ze Szwecją. Wcześniej zespół narodowy rozpocznie... kwalifikacje mistrzostw świata. W marcu polscy piłkarze czekać będą m.in. być może kluczowe w eliminacjach wyjazdowe spotkania z Węgrami i Anglikami. Na kilka "szczytów formy" muszą przygotować się lekkoatleci i fani "królowej sportu", których w Polsce nie brakuje. Oprócz terminów rywalizacji o olimpijskie medale, na czerwono muszą zaznaczyć w kalendarzu datę 4-7 marca, kiedy w Toruniu powinny się odbyć halowe mistrzostwa Europy. Z kolei dwa pierwsze dni maja to nieoficjalne mistrzostwa świata w sztafetach, które gościć ma Stadion Śląski. Natomiast na koniec tego miesiąca (29-30.05) na tym samym obiekcie rozegrane zostaną drużynowe mistrzostwa Europy, które w 2019 roku w Bydgoszczy biało-czerwoni po raz pierwszy w historii wygrali. Pracowity sezon czeka siatkarzy, którzy ostatnie reprezentacyjne lato mieli całkowicie stracone. W maju Katowice i Gdańsk gościć będą dwa turnieje fazy interkontynentalnej Ligi Narodów siatkarzy, a w lipcu tradycyjny Memoriał Wagnera będzie jednym z ostatnich sprawdzianów formy drużyny trenera Vitala Heynena, która pojedzie do Tokio w roli jednego z faworytów. We wrześniu, już po igrzyskach, biało-czerwonych czeka walka o prymat na Starym Kontynencie, której będą współgospodarzami. W Polsce mecze odbywać się będą w Katowice, Krakowie i Gdańsku, a poza w tym w Tallinie w Estonii, czeskiej Ostrawie oraz fińskim Tampere. Kobiety mają rywalizować w Serbii, Bułgarii, Chorwacji i Rumunii. Wcześniej Polki czekają zmagania w Lidze Narodów. W dniach 1-3 czerwca będą gospodarzem jednego z turniejów. Trudne wyzwania przed polskimi koszykarzami. W lutym zespół trenera Mike'a Taylora dokończy w "bańce" w Gliwicach kwalifikacje mistrzostw Europy, a na przełomie czerwca i lipca czeka go nie lada wyzwanie, gdyż w Kownie musi się uporać m.in. z gospodarzami i mistrzem Europy - Słowenią w walce o olimpijskie paszporty. Szansę na wyjazd do Tokio mają też wciąż specjaliści od koszykówki 3x3, których pod koniec maja (26-30.05) czeka turniej kwalifikacyjny w austriackim Grazu.