Przedstawiciele federacji ocenili, że władze Realu wykazały się "brakiem szacunku dla piłki nożnej i brazylijskich kibiców". Lekarz reprezentacji, Luiz Alberto Rosan podkreślił, że wiedział o urazie gracza, ale zaznaczył, że do czasu IO Robinho odzyskałby zdrowie. Robinho miał zgłosić się w poniedziałek na zgrupowanie jako jeden z trzech graczy powyżej 23. roku życia. W myśl przepisów Real nie miał obowiązku wydawania zgody na udział piłkarza w turnieju. Rozczarowanie w Brazylii jest tym większe, że w 2007 roku - na prośbę Realu - federacja zgodziła się, by Robinho później dołączył do reprezentacji na turniej Copa America. Tym razem liczono na odwzajemnienie uprzejmości. "Niestety nie mogę pomóc Brazylii w walce o medal. Taka była decyzja klubu i muszę ją uszanować" - powiedział 24-letni Robinho. "Robinho jest bardzo zasmucony decyzją klubu. Zwykle tryska energią i radością. Ostatni raz widziałem go w takim stanie po tym jak porwano mu matkę" - wyjaśnił agent piłkarza Wagner Ribeiro. W miejsce piłkarza Realu Carlos Dunga powołał 21-letniego pomocnika Ramiresa. W bogatej historii brazylijskiego futbolu złoty medal olimpijski jest jedynym brakującym trofeum.