Pomocnik Groclinu Dyskobolii Grodzisk WIelkopolski bardzo dobrze rozpoczął wiosnę w Orange Ekstraklasie, podobnie jak cała drużyna, która w czterech meczach wywalczyła komplet punktów. "Te zagrania trenowałem już, gdy byłem dzieckiem. Ustawiałem zabawki na podłodze, samochodziki, klocki, cokolwiek i robiłem między nimi slalom z piłką. Na koniec patrzyłem w jedną stronę i błyskawicznie strzelałem w prawą" - wspomina ze śmiechem. Majewski niedawno był gwiazdą trzecioligowego Znicza Pruszków. Dzisiaj jest jednym z czołowych rozgrywających polskiej ekstraklasy. "To dla mnie zwariowany rok. Dopiero przyszedłem z III ligi, zdobyliśmy 2 puchary, zagraliśmy w europejskich pucharach. A do tego jeszcze kadra. Pomyślałem, co to się narobiło, po prostu szaleństwo. W drugim półroczu trochę opadłem z sił, miałem przestój, chyba był zbyt duży nawał meczów. Ale teraz trochę odpocząłem i znowu jestem świeży, mam sporo sił. Wiem, że nie mogę poprzestać na tym co mam. Fajnie, że to wszystko właśnie mi się przytrafiło. Teraz trzeba iść za ciosem, póki jestem młody" - uważa.