Przed trzema tygodniami, podczas meczu ligowego z Krylją Sowietow Samara (3:0), jeden z kibiców rzucił banana w kierunku Carlosa. 38-letni obrońca, mistrz świata z 2002 roku, w geście protestu zdjął kapitańską opaskę i zszedł z boiska. Rosyjskie media spekulowały, że były reprezentant Brazylii niebawem opuści wschodnią Europę i wróci do ojczyzny. Tymczasem w czwartek Carlos (w ekipie Canarinhos rozegrał 125 spotkań) ogłosił, że chciałby wypełnić, obowiązujący jeszcze przez dwa lata, kontrakt z Anżi, a później dostąpić zaszczytu pełnienia funkcji prezesa dagestańskiego klubu. Bardzo możliwe, że niebawem do zespołu z Machaczkały dołączą kolejni brazylijscy piłkarze, z którymi jako zawodnik, a później prezes współpracować będzie Carlos. Według dziennika "Record", Anżi chce wyłożyć 40 milionów euro za transfer reprezentacyjnego pomocnika Ganso (FC Santos). 21-latek miałby rocznie zarabiać w Rosji 5 mln euro. Na razie Brazylijczycy odrzucili ofertę, bowiem w kontrakcie Ganso ma zapis o odstępnym w wysokości 50 mln. To nie koniec "zachcianek" Anżi Machaczkała. Władze klubu "polują" również na 19-letnią gwiazdę brazylijskiego futbolu Neymara. Chcą przebić propozycje Barcelony, Realu Madryt, Manchesteru City i Chelsea Londyn, bowiem zaproponowali aż 45 mln.