- Nie zagraliśmy w Bułgarii wielkiego meczu, ale najważniejsze, że osiągnęliśmy dobry wynik - powiedział po zwycięskim spotkaniu eliminacji Ligi Mistrzów z Liteksem Łowecz trener Wisły Kraków Robert Maaskant. Szkoleniowiec mistrzów Polski podkreślił, że osiągnięte w meczu wyjazdowym zwycięstwo 2-1 w pełni go satysfakcjonuje. - Musimy pamiętać, że to był mecz w europejskich pucharach, gdzie bramki zdobyte na boisku przeciwnika mają szczególne znaczenie - stwierdził trener Wisły. Maaskant: Nasza obrona była dobra Zdaniem Maaskanta, kluczem do pokonania Liteksu była dobra gra jego zespołu w obronie. - Jestem zadowolony z tego, jak drużyna powstrzymywała ataki rywali. Kilka razy moi zawodnicy pokazywali, że umieją dobrze ustawić się w defensywie. Nie jestem natomiast zachwycony tym jak rozgrywaliśmy piłkę. Tutaj dostrzegam duże pole do poprawy - powiedział Holender. Wisła od początku meczu w Łoweczu została przez rywali zepchnięta do obrony i ograniczała się do kontrataków. Jak powiedział szkoleniowiec mistrzów Polski, było to jednak świadome posunięcie taktyczne jego zespołu. - Nie jest tak, że zostaliśmy zmuszeni przez Bułgarów do gry z kontry. Od początku chcieliśmy tak grać. A jaką taktykę przyjmiemy w rewanżu? To zależy od tego, czy w kolejnym meczu, z Widzewem Łódź, nikt nie dozna kontuzji. Dopiero po tym spotkaniu skupimy się na rewanżu z Liteksem - powiedział trener Wisły. "Diaz jeszcze nie jest gotowy" Wtorkowy mecz z mistrzami Bułgarii nie był najlepszy w wykonaniu obrońcy krakowian Juniora Diaza. Kostarykanin od początku meczu miał ogromne problemy z przebojowym Brazylijczykiem Wellingtonem, który imponował przygotowaniem szybkościowym i umiejętnościami technicznymi. - Wczorajszy mecz pokazał, że Diaz nie jest jeszcze gotowy do gry na najwyższym poziomie, ale ciężko pracuje i myślę, że wkrótce będzie widać efekty. Postawiłem na niego, bo to piłkarz, który ma nieco inne atuty niż grający do tej pory na lewej obronie Dragan Paljić - ujawnił Maaskant. Szkoleniowiec Wisły podkreślił, że na lewej stronie formacji defensywnej nie będzie testował raczej nikogo poza Diazem i Paljiciem. - Oczywiście może tam występować Marko Jovanović czy Gervasio Nunez, ale to nie jest ich optymalna pozycja. Dlatego z zainteresowaniem będę patrzył na to, jak o to miejsce walczyć będą Dragan i Junior - powiedział trener mistrzów Polski. Zobacz skrót meczu Litex - Wisła: Kirm zastąpi Ilieva w rewanżu? W rewanżowym meczu z Liteksem na pewno nie zagra skrzydłowy Wisły Ivica Iliev. Serb dostał żółte kartki w spotkaniu ze Skonto Ryga w Krakowie, a także we wtorek w Łoweczu i w konsekwencji będzie musiał pauzować w kolejnym spotkaniu pucharowym. Trener Maaskant na razie nie chciał ujawnić, kto zajmie miejsce Ilieva w składzie, ale bardzo prawdopodobne wydaje się, że będzie to Andraż Kirm. Słoweniec był jednym z wyróżniających się graczy Wisły w poprzednim sezonie i przed transferem Serba pewniakiem do miejsca w składzie. - Czuję się już dobrze, a po niedawnej kontuzji nie ma śladu. Oczywiście chciałbym zagrać w meczu rewanżowym z Liteksem i zrobię wszystko, żeby pomóc drużynie - powiedział w rozmowie z INTERIA.PL Kirm. - Na pewno nie jest tak, że możemy być już pewni awansu do kolejnej rundy. Mistrzowie Bułgarii są dużo silniejszym zespołem niż Skonto Ryga, z którym graliśmy wcześniej, a dobre wrażenie robi zwłaszcza ich linia pomocy - ocenił Słoweniec. O taryfie ulgowej nie ma mowy Wiślacy w środę wczesnym popołudniem wrócili do Polski z Łowecza i odbyli krótki trening. Zawodnicy, którzy wystąpili w meczu z Liteksem, pobiegali wokół boiska a następnie rozciągali się pod okiem trenera Andrzeja Bahra. Z kolei piłkarze, którzy nie zagrali w spotkaniu z mistrzami Bułgarii, odbyli pełny trening pod okiem Kazimierza Moskala. Już w sobotę Wisłę czeka mecz ligowy z Widzewem Łódź. Wciąż nie wiadomo, czy do tego czasu zdążą wrócić do zdrowia Siergiej Pareiko (opuścił mecz w Łoweczu z powodu kontuzji pleców) i Patryk Małecki (w rewanżowym meczu ze Skonto doznał urazu mięśniowego). - Naprawdę trudno powiedzieć, czy ta dwójka zagra z Widzewem. Robimy, co możemy, aby zarówno Patryk jak i Siergiej szybko wrócili do gry, ale na razie nie mogę zapewnić, że zagrają w sobotę w meczu Ekstraklasy - powiedział Maaskant. Szkoleniowiec Wisły zapewnił, że mimo tego, iż już w przyszłą środę jego zespół czeka mecz rewanżowy z Liteksem, nie zamierza w spotkaniu z Widzewem wystawić rezerwowego składu. - Na pewno szansę dostaną ci, którzy w sobotę będą w najlepszej dyspozycji. Nie ma mowy o tym, aby drużyna zlekceważyła ligowych przeciwników. Piłkarze wiedzą, o co grają i zapewniam, że żadnego meczu nie potraktujemy ulgowo - zakończył Holender.