Prezes Bayernu i legendarny piłkarz tego zespołu, Karl-Heinz Rummenigge stanął w obronie Bastiana Schweinsteigera po tym, jak pomocnik monachijskiego klubu został skrytykowany przez swojego kolegę z zespołu Arjena Robbena. Holender w wywiadzie dla jednej z niemieckich gazet wypalił, że kreowany przed sezonem na lidera drużyny Schweinsteiger jest w rzeczywistości "kiepskim szefem i pseudoliderem" zespołu z Monachium. "To, że sportowiec, który zrobił tak wspaniałą karierę jest tak ostro krytykowany przez swojego kolegę z zespołu uważam za skandal. Słowa Robbena były oburzające. Uważam je za obelgę dla wspaniałego piłkarza i czołowego reprezentanta Niemiec" - skomentował oskarżenia Holendra Rummenigge. Prezes Bayernu przyznał jednak, że reakcja Schweinsteigera na wieść o krytyce ze strony Robbena była przesadzona. Kiedy na konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zacytował słowa Holendra, popularny "Schweini" wstał z miejsca i wściekły wyszedł z sali. "Bastian istotnie nie zachował się wtedy jak profesjonalista. Powinien był potraktować te zaczepki jak profesjonalista i odpowiedzieć, co sądzi na ich temat" - dodał Rummennigge. Oprócz prezesa Bayernu, w obronie Schweinsteigera stanął także dyrektor sportowy Christian Nerlinger. "Cenię Bastiana jako człowieka i jako wspaniałego piłkarza. Uważam, że na boisku jest wielkim liderem, a to, że został skrytykowany przez Robbena jest pokłosiem słabych wyników całego zespołu. Mówimy o Bayernie Monachium - tutaj każdy chce wygrywać, a kiedy wyniki są słabsze, to od razu zaczyna się robić nerwowo. Schweinsteiger pokaże w sobotę, w meczu z Schalke, że krytyka Robbena była nieuzasadniona" - powiedział Nerlinger.