"Królewskim" nie awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów od sezonu 2003/2004, kiedy wyeliminowali Bayern Monachium. W pierwszym pojedynku z "The Reds" Real stworzył kilka okazji strzeleckich, ale to goście zdobyli bramkę i wywieźli z Santiago Bernabeu cenne zwycięstwo. Robben, który dwukrotnie, jeszcze w barwach Chelsea Londyn, zaznawał goryczy odpadnięcia z FC Liverpool, tym razem liczy na lepsze zakończenie rywalizacji. - Na Anfield Road musimy dać z siebie wszystko. Nie mamy nic do stracenia, więc jedziemy tam pewni siebie, by udowodnić, że za szybko wszyscy skazali nas na pożarcie - wyjaśnił. - Jestem pewny, że z odrobiną szczęścia możemy odrobić straty i uzyskać awans do ćwierćfinału - dodał. Robben nie ukrywa, że wie jak trudno gra się w Liverpoolu. - Oczywiście sytuacja jest bardzo ciężka. Powinniśmy byli pokonać rywali u siebie, a tak musimy wykonać trudne zadanie. "The Reds" to silna drużyna, w której widać angielski charakter szczególnie jeśli chodzi o taktykę. W środowym meczu nie pozostawili nam zbyt wiele miejsca, a na koniec strzelili jeszcze gola - przyznał Holender. - Odwrócenie losów rywalizacji to wyzwanie o najwyższym ciężarze, ale musimy w to wierzyć. Na Anfield Road powinniśmy szybciej rozgrywać nasze akcje i nieustająco atakować bramkę rywali. U siebie są jeszcze silniejsi, ale my nie powinniśmy czuć się gorsi - zakończył. Rewanżowe spotkanie Realu Madryt z FC Liverpool zostanie rozegrane 10 marca na Anfield Road.