Gilbert Felli, który od kwietnia z ramienia MKOl nadzoruje na miejscu postępy prac, jest zaniepokojony tym, co zobaczył. - Opóźnienia są duże. W Parku Olimpijskim Deodoro wynoszą one do dwóch lat, a tam ma się odbyć rywalizacja w ośmiu dyscyplinach sportowych - powiedział. Jego zdaniem największy problem polegał na tym, że żadna z instytucji państwowych nie brała na siebie odpowiedzialności za inwestycje olimpijskie i nie było odpowiedniego nad tym nadzoru. W Londynie na dwa lata przed igrzyskami w 2012 roku gotowych było 60 procent obiektów.