Do bójki pomiędzy żużlowcami doszło po tym, jak Anglik jeżdżący w barwach Marmy-Hadykówki wpadł na bandę po ataku rywala. Za upadek obwiniał Miesiąca. Podszedł do niego i zaczął pchać rywala, a ten nie został dłużny. Obaj żużlowcy przeprosili za swoje zachowanie i prosili o anulowanie kary w postaci odsunięcia od kolejnego spotkania. Jednak działająca przy Polskim Związku Motorowym Główna Komisja Sportu Żużlowego poinformowała, że nie zamierza darować im kary, co więcej zapowiedziała, że może być ona jeszcze surowsza. "Wynika ona niejako z automatu, nie będziemy tolerować niesportowej postawy na torze. Co do Richardsona i Miesiąca prowadzimy jeszcze postępowanie dyscyplinarne i te kwestie będziemy omawiali podczas kolejnego posiedzenia 7 stycznia, na które zawodnicy otrzymają zaproszenie"- stwierdził przewodniczący komisji Piotr Szymański. Oznacza to, że zawodnicy oprócz tzw. kary meczu, muszą się liczyć także z karą finansową. Zobacz kolizję między Richardsonem a Miesiącem