Informacja o tym pojawiła się w piątkowym wydaniu dziennika "Ekstra Bladet" i przerwała wielomiesięczne spekulacje. Już w sierpniu ojciec tenisistki z Odense - Piotr Woźniacki ogłosił, że rozpoczął poszukiwania trenera, który go zastąpi i pomoże córce odnieść wymarzone zwycięstwo w jednym z czterech najważniejszych turniejów w kalendarzu: w Melbourne, Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku. Jednocześnie jednak sam pozostanie w sztabie szkoleniowym i będzie jej towarzyszył podczas niektórych startów, ale nie wszystkich, jak to było dotychczas. - Tata zdecydował, że chce mieć trochę więcej czasu na obowiązki pozakortowe. Zresztą sam zasugerował zatrudnienie właśnie Sancheza - tłumaczy zawodniczka dziennikarzowi tabloidu. 21-letnia Wozniacki jest numerem jeden na świecie (z dwutygodniowa przerwą) od października 2010 roku, w sumie przez 59 tygodni, a do stycznia będą to 63 tygodnie. Drugi sezon z rzędu kończy w fotelu liderki, jednak wciąż nie może się pochwalić triumfem w Wielkim Szlemie. Dotychczas najbliżej tego celu była we wrześniu 2009 roku, gdy dotarła do finału US Open. Jednak w nim musiała uznać wyższość Belgijki Kim Clijsters, która miesiąc wcześniej wznowiła karierę po urodzeniu dziecka. Sanchez prowadził od 2007 do 2010 roku Serbkę Jelenę Jankovic, która w sierpniu 2008 r. objęła prowadzenie w rankingu i z przerwami utrzymała je przez 18 tygodni. Wówczas zakończyła sezon jako "jedynka". Wcześniej pracował też w męskim tourze, m.in. z Chilijczykiem Nicolasem Massu, podwójnym mistrzem olimpijskim z igrzysk w Atenach (2004).