Nieoczekiwanie "Szerszenie" z dorobkiem 31 zwycięstw w 43 spotkaniach są najlepszą drużyną Konferencji Zachodniej (wyprzedzając takie potęgi jak Spurs, Mavericks czy Suns) i drugą w całej lidze, ustępując jedynie odrodzonym po przyjściu Raya Allena i Kevina Garnetta Boston Celtics (34-7). Bardzo dobrze spisujący się od startu rozgrywek koszykarze z Nowego Orleanu z początku byli traktowani z lekkim przymrużeniem oka. Wyniki i styl gry zespołu zmusiły jednak niedowiarków do poważniejszego potraktowania liderów bardzo mocnej Southwest Division. - Udowodniliśmy, że zasługujemy na szacunek. Wiemy, że możemy wygrać z każdym - przekonuje środkowy "Szerszeni" Tyson Chandler. Znakomicie grający na wyjazdach Hornets (liczą mecz z "Ostrogami" mają bilans 16-5) pojechali do Teksasu po pełną pulę. Po pierwszej wyrównanej połowie (43:42 dla Spurs) w drugiej całkowicie zdominowali wydarzenia na parkiecie AT&T Center i rozbili mistrzów NBA 102:78. Największy wkład w zwycięstwo miał skrzydłowy David West (32 punkty, 15-19 z gry), a dzielnie sekundowali mu świetny snajper znany z występów w Sacramento Kings Predrag "Peja" Stojaković (22 punkty) i szybki jak błyskawica rozgrywający Chris Paul (17 "oczek", 11 asyst). Dla "Ostróg" po 17 punktów zdobyli liderzy mistrzów rozgrywek; Tim Duncan i Tony Parker. W pozostałych meczach: Miami Heat - Indiana Pacers 98:96 Memphis Grizzlies - Los Angeles Clippers 125:120 Charlotte Bobcats - Philadelphia 76ers 96:103