O Piotrze Schabie zrobiło się głośno w czerwcu ubiegłego roku, a Interia spieszyła z informacją, że został złapany na dopingu. Jeszcze w maju 2022 roku cieszył się ze srebrnego medalu na mistrzostwach Polski w boulderingu, a chwilę później gruchnęła wiadomość, że został przyłapany na dopingu. Piotr Schab poznał werdykt drugiej instancji. Dyskwalifikacja reprezentanta Polski Sytuacja w jednej chwili zrobiła się bardzo poważna, choć zawodnik starał się od początku odpierać zarzuty i przedstawiać sprawę tak, iż sam stał się ofiarą. Niedozwoloną substancję potwierdziły próbki A i B, a Schab tak bronił swojego dobrego imienia w mediach społecznościowych: - Nigdy nie chciałem być najlepszym wspinaczem, ale zgodnym ze sobą i jak najbardziej kompletnym. W tej wizji nie ma miejsca na doping, nigdy celowo i świadomie nie suplementowałem niedozwolonych substancji. (...) Znalazłem się w zupełnie absurdalnej i abstrakcyjnej dla mnie sytuacji. Robię wszystko, by ją wyjaśnić - zżymał się sportowiec na Instagramie. Sprawa cały czas była w toku, w jej trakcie Schab ponownie zamieścił wpis, w którym nadmienił o substancji, jaka została wykryta w jego organizmie. - Podczas mistrzostw Polski w Lublinie w moim ciele wykryto ligandrol, środek z listy zabronionych przez WADA. Chcąc jak najszybciej wyjaśnić sprawę, od razu zgłosiłem gotowość do współpracy oraz poprosiłem o przebadanie izotoniku, który piłem podczas zawodów w Lublinie. Była to jedyna odżywka, którą stosowałem w tamtym czasie - przekonywał zawodnik. Na niekorzyść Schaba od pierwszych chwil działała podstawowa reguła, jaka "uruchamia" się w takich sytuacjach - otóż zawodnik ponosi pełną odpowiedzialność za to, co finalnie znajdzie się w jego organizmie. Oczywiście bywają okoliczności łagodzące, ale wszystko to trzeba dowieźć właśnie w toku postępowania. Michał Rynkowski, szef POLADA, o sprawie Piotra Schaba Niestety, z punktu widzenia Schaba, sprawa ma ponury finał. W rozmowie z Interią Michał Rynkowski potwierdził, że umieszczenie nazwiska Piotra Schaba na szczycie listy sportowców na stronie POLADA, którzy naruszyli przepisy antydopingowe, nie jest przypadkowe. - Osoba pana Piotra dołączyła do listy jako ostatnia, stąd jego nazwisko widnieje najwyżej. Lista nie jest bowiem aktualizowana alfabetycznie, tylko według uprawomocnienia się postanowień - dodał dyr. Rynkowski. O jakiej karze jest mowa? Bardzo dotkliwej. Piotr Schab, z powodu naruszenia art. 2.1 i art. 2.2 przepisów Polskiej Agencji Antydopingowej, został zdyskwalifikowany na cztery lata. Sankcja zaczęła swój bieg 15 czerwca 2022 roku i będzie obowiązywała do 14 czerwca 2026 roku. "Przypadki naruszenia przepisów antydopingowych obejmują listę osób wobec których Panel Dyscyplinarny zdecydował o publikowaniu rozstrzygnięć. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dane do publicznego wglądu widnieją na stronie POLADA oraz Panelu Dyscyplinarnego przez okres obowiązywania kary" - czytamy na stronie antydoping.pl. Dyrektor Rynkowski precyzuje, kiedy rzeczone komunikaty są publikowane i zaczynają być znane opinii publicznej. - Publikacja następuje po tym, gdy kara zostaje wymierzona na poziomie Panelu Dyscyplinarnego. Gdy sprawa jest w toku, wówczas nie ma mowy o publikacji. Zazwyczaj rozpoznanie sprawy, przynajmniej w pierwszej fazie, czyli w ramach pierwszej instancji, trwa do około sześciu miesięcy. W sytuacji, gdy zawodnik odwołuje się, okres braku informacji się wydłuża. Wówczas czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie - dodał szef agencji stojącej na straży walki z dopingiem.