Gdyby w 25. min Roberto Soldado trafił piłką do pustej bramki, Barcelona by się już nie podniosła. Najskuteczniejszy gracz Valencii spudłował jednak i jego zespół wciąż prowadził tylko 2-1. Gospodarze grali wtedy znakomicie, wyprzedzali graczy Barcelony grając bardzo wysokim pressingiem. Pep Guardiola popełnił błąd ustawiając trzech obrońców, którzy w ogóle nie radzili sobie z atakami Valencii. Chaos był taki, że pierwszego gola meczu zdobył Eric Abidal pakując piłkę do bramki Victora Valdesa. Już w następnej akcji Leo Messi asystował przy wyrównującym golu Pedro, ale Valencia znów odpowiedziała bramką Pablo Hernandeza. W drugiej połowie Barcelona zaczęła się podnosić. Guardiola zmienił ustawienie na 4-3-3 i zaczęła grać lepiej. Na kwadrans przed końcem Leo Messi zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, ale za chwilę zrehabilitował się fenomenalną asystą przy bramce Cesca Fabregasa. W historii Barcelony Cesc jest pierwszym pomocnikiem, który zdobył gole w czterech meczach otwierających sezon. Potem jeszcze Messi wypracował doskonałą okazję Davidowi Villi, który jednak przegrał pojedynek z bramkarzem Valencii. Barca osiągnęła wielką przewagę, ale zabrakło jej czasu do przeprowadzenia decydującej akcji. Valencia pozostała liderem, choć straciła pierwsze punkty w sezonie. W czwartek rewelacyjny beniaminek Betis gra z Saragossą i jeśli zwycięży, on zajmie pierwsze miejsce w tabeli. Valencia CF - FC Barcelona 2-2 (2-1) - zobacz raport meczowy Primera Division - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Valencia - Barcelona