Piłkarz Śląska Wrocław z dużym entuzjazmem wypowiadał się dla INTERIA.PL o swojej inicjatywie. - To będzie mecz charytatywny na rzecz Lesława Makarewicza, byłego piłkarza Polonii Świdnica, który w wypadku został sparaliżowany. Udało się nam się ściągnąć trochę znanych twarzy i nazwisk po to, aby ściągnąć ludzi na stadion i zlicytować gadżety przywiezione przez zaproszonych gości. Na trybunach spodziewam się kompletu widzów! - oznajmił Jezierski, który jest wychowankiem Polonii Świdnicy. Doświadczony zawodnik wrocławskiego zespołu do swojej rodzinnej miejscowości ściągnął mnóstwo znanych z polskich boisk zawodników. W sobotnie popołudnie swoje wizyty na obiekcie w Świdnicy zapowiedzieli już tacy zawodnicy jak Tomasz Kuszczak, Marcin Żewłakow, Wojciech Grzyb, Błażej Augustyn, Mateusz Żytko, Przemysław Kaźmierczak. Ten ostatni ze względów zdrowotnych nie wystąpi jednak w zaplanowanym na ten dzień spotkaniu pomiędzy gwiazdami polskiej piłki, a reprezentacją Świdnicy. - Udało mi się też ściągnąć graczy, z którymi w przeszłości występowałem w jednej drużynie - Marcin Dymkowski, Marcin Szymański, Marek Kowalczyk, Tomasz Moskal, Waldemar Grzanka, Piotr Jawny. Z kolei swojej obecności jeszcze nie potwierdzili tacy zawodnicy jak: Maciej Rybus, Kamil Grosicki, Grzegorz Szamotulski - dodał. - Wstęp na mecz będzie oczywiście darmowy, ale na stadionie będą rozprowadzane cegiełki w ramach akcji charytatywnej. Będą też prowadzone aukcje koszulek, piłek i innych gadżetów - zaznaczył charyzmatyczny zawodnik. Za kompletowanie reprezentacji Świdnicy odpowiada Dariusz Filipczak, piłkarz świdnickiego klubu. Udało nam się dowiedzieć, że barwy tego zespołu będzie reprezentować między innymi Arkadiusz Piech i Jarosław Solarz. Mecz, choć organizowany w szczytnym celu dla Jezierskiego oznacza, iż opuści on część zgrupowania w Spale. 35-letni piłkarz nie chciał nam powiedzieć, jaka była reakcja trenera Oresta Lenczyka na jego nieobecność podczas pierwszego obozu przed zbliżającym się sezon. - To już niech pozostanie moją sprawą. W sobotę na pewno opuszczę popołudniową jednostkę treningową - wyjaśnił doświadczony ligowiec. Jezierski jest gotowy nawet zakończyć karierę, jeżeli Śląsk Wrocław nie przedłuży z nim wygasającego z końcem czerwca kontraktu. - Na ten moment jeszcze nic nie wiadomo. Wszelkie decyzje zapadną po końcu czerwca. Obecnie trenuje w Śląsku Wrocław i zobaczymy co dalej. Ja czuję się na siłach, aby podjąć rękawice, ale jeżeli ktoś uzna, że jestem niepotrzebny, to nic nikomu na siłę nie będę udowadniał. Uważam się za spełnionego sportowca, więc jestem gotowy nawet zakończyć piłkarską karierę - zakończył Jezierski.