"To bardzo specyficzna konkurencja uprawiana głównie w Niemczech i Holandii. Długość jazdy zależna jest przede wszystkim od koncentracji i wytrzymałości mięśni pleców" - powiedział Roenningsbakken, który przejechał 142,2 kilometra w ciągu siedmiu godzin. Poprzedni rekord wynosił 113,3 kilometra. Jak wyjaśnił Norweg, "pozycja kolarza jest też specyficzna, ponieważ siedzi się nie na siodełku lecz na kierownicy odwróconym do tyłu i pedałuje w odwrotnym kierunku. Skręty są utrudnione i trzeba balansować ciałem". 29-letni Roenningsbakken jest z zawodu cyrkowcem i kolarzem amatorem, znanym na świecie ze swoich wyczynów. 6 lipca przejechał w Norwegii na wysokości 1000 metrów rowerem po 30 metrowej linie łączącej dwa szczyty nad fjordem Lysefjorden.