- Trenuję w Wiśle już tydzień i zmęczenie widać. Dziś brakło mi świeżości. Choć wygrałem, nie jestem zadowolony ze swoich skoków. Były wręcz najsłabsze z tych, które oddałem w ostatnim czasie. Na treningach szło mi lepiej. Teraz się wszystko skumulowało. Tydzień, który już tu trenuję, dał mi w kość i dziś kondycyjnie byłem słabszy - powiedział Małysz. W poniedziałek Adam Małysz wyjeżdża trenować na skoczni w Zakopanym. - Zmienimy skocznię, mam nadzieję, że będzie fajnie - dodał. Małysz, komentując swój skok, w którym ustanowił oficjalny rekord skoczni - 126 metrów - powiedział: - Rekord jest na razie bardzo skromny, ale dziś warunki były różne, raz z przodu powiało, potem z tyłu. Ciężko było - mówił nasz skoczek.