Jacht "PRB", na którym płynęli Vincent Riou i Jean Le Cam, okazał się na finiszu lepszy od dwóch innych francuskich jednostek, "Safran" i "Maitre CoQ". Triumfator 11. edycji atlantyckich regat Transat Jacques Vabre w tej klasie potrzebował na pokonanie liczącej 5771 mil morskich trasy z francuskiego Hawru do Itajai w Brazylii 17 dni, 41 minut i 47 sekund. Dało to średnią prędkość 14,12 węzła. "Safran", który w środę wieczorem żeglował jeszcze na pierwszej pozycji, stracił do zwycięzcy cztery godziny i 96 sekund, a "Maitre CoQ" cztery godziny, 33 minuty i 20 sekund. Czwarte miejsce zajął "Cheminees Poujoulat", który dotarł do Itajai w nocy z niedzieli na poniedziałek. Załoga Energa Sailing spodziewana jest na mecie regat w czwartek. Polacy plasują się na razie na siódmym miejscu, ale wciąż mają szansę na zajęcie piątej pozycji. W klasie jachtów monokadłubowych 60-stopowych (IMOCA 60) rywalizuje dziewięć jednostek (jedna wycofała się z wyścigu). Do portu przeznaczenia Gutkowskiemu i Marczewskiemu, którzy debiutują w tej imprezie, pozostało około 770 mil. - Na razie płyniemy na południe, przez co oddalamy się od ortodromy, czyli najkrótszej drogi prowadzącej do celu. Dzięki temu korzystamy jednak z silniejszych wiatrów. Na trasie regat panują takie anomalia pogodowe, że trudno cokolwiek przewidzieć, dlatego trzeba zdać się na żeglarskiego nosa. Teraz czekamy na odpowiedni moment i sprzyjające warunki do zmiany kursu - powiedział Zbigniew Gutkowski. 7 listopada z francuskiego portu Hawr wystartowały cztery klasy jachtów: dwa trimarany 70-stopowe, sześć 50-stopowych, dziesięć jachtów monokadłubowych 60-stopowych (IMOCA 60) i 26 o długości 40 stóp. W poniedziałek 18 listopada pierwszy na metę tych regat dotarł francuski 70-stopowy trimaran "Edmond de Rothschild" - płynący nim Sebastien Josse i Charles Caudrelier pokonali szlak kawowy w 11 dni 5 godzin 3 minuty i 54 sekundy (średnia prędkość 22,12 węzła).