"Były to dla nas dobre i złe regaty - ocenił Kusznierewicz. - Z końcowej lokaty jesteśmy zadowoleni, ale nie ze sposobu żeglowania. Popełniliśmy sporo niewymuszonych błędów. Jest więc nad czym pracować, mamy wiele do zrobienia". Mistrz olimpijski w klasie Finn z 1996 dodał, że w siódmym wyścigu doszło do poważnej kolizji z argentyńską załogą Julio Labandeira - Hernan Celedoni, przez co nie wystartowali w ósmym. "Nie było w tym ani mojej, ani Dominika winy. Argentyńczycy niemalże nas zatopili, za co ukarani zostali dyskwalifikacją. Z ubezpieczenia udało się pokryć naprawę łódki i od dziewiątego wyścigu mogliśmy kontynuować rywalizację" - wyjaśnił. Odnosząc się do warunków żeglarskich jakie panują u wybrzeży Weymouth, powiedział: "Bardzo nam pasują. Generalnie jest to akwen silnowiatrowy". Przypomniał, że w ubiegłorocznych regatach Pucharu Świata zajęli trzecie miejsce, a w czerwcu tego roku czwarte. Tym razem dany kraj mogła reprezentować tylko jedna załoga. Identycznie będzie w przyszłorocznych igrzyskach. Kusznierewicz podkreślił bardzo dobry występ "deskarzy" w klasie RS:X, którzy nieco wcześniej zakończyli rywalizację. Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa Kredyt Bank) zajęła pierwsze miejsce, a Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot) trzecie. "Jestem pod wrażeniem ich walki. Zosia +rozjechała+ rywalki. Powtórka za rok mile widziana" - dodał. Końcowa klasyfikacja w klasie Star (po 11 wyścigach): 1. Robert Scheidt, Bruno Prada (Brazylia) 25 pkt 2. Iain Percy, Andrew Simpson (W.Brytania) 45 3. Mateusz Kusznierewicz, Dominik Życki (Polska) 55 4. Peter O'Leary, David Burrows (Izrael) 61 5. Diego Negri, Enrico Voltolini (Włochy) 66 6. Hamish Pepper, Craig Monk (Nowa Zelandia) 92