O wszystkie starał się przede wszystkim Thomas Bach. Niemiec został dwa dni temu wybrany na drugą kandencję przewodniczącego MKOl, a w piątek zdołał władze tej instytucji przekonać do swoich reform. Zostały one przyjęte jednogłośnie.Ten program to kontynuacja rozpoczętej przez Bacha siedem lat temu Agendy 2020."Czeka nas teraz bardzo trudne wyzwanie, bo musimy przygotować świat sportu na życie po pandemii. A do tego potrzebna jest wizja, jak ten nowy świat ma wyglądać" - skomentował 67-letni Bach.Podczas gdy władze MKOl program przyjęły jednogłośnie, z zewnątrz słychać dużo krytycznych słów. Przede wszystkim zarzuca się tej organizacji ignorancję w wyborze gospodarza igrzysk. Chodzi o zimową olimpiadę w Pekinie (2022) i brak reakcji na łamanie praw człowieka w Chinach. Także uproszczony i mniej kosztowny proces zgłaszania kandydatury na organizację igrzysk jest - zdaniem krytyków - mało przejrzysty."Bardzo poważnie podchodzimy do odpowiedzialności, która na nas ciąży. A walka o prawa człowieka jest też częścią umów, jakie zawieramy z organizatorami. MKOl pozostaje jednak apolityczny. Nie jesteśmy jakimś super światowym rządem, który jest w stanie rozwiązać wszystkie problemy" - podkreślił Bach.Najbliższe igrzyska mają się odbyć latem w Tokio. Pierwotnie zaplanowane były na 2020 rok, ale ze względu na pandemię COVID-19 przesunięto je o rok.