Primera Division: Wyniki, tabele i strzelcy ligi hiszpańskiej. Sprawdź! Real dobrze rozpoczął mecz ze Sportingiem na Santiago Bernabeu i już po dwóch minutach zdobył bramkę. Piłka trafiła do siatki po strzale Ricardo Carvalho, ale sędzia nie uznał gola, ponieważ Portugalczyk był na spalonym. Kilka minut później rozpędzeni "Królewscy" mieli kolejną szansę, ale Emmanuel Adebayor nie zdołał dopaść do piłki po ostrym dośrodkowaniu Angela Di Marii. Sporting zaciekle się bronił i rzadko opuszczał swoją połowę. W 34. minucie gości uratował rozgrywający fantastyczny mecz bramkarz Juan Pablo, który obronił strzał Di Marii. Nawet golkiper nie uchroniłby jednak drużyny z Gijon przed nieszczęściem, gdyby na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy będący sam przed bramką Sami Khedira trafił w światło bramki. Gospodarze atakowali także w drugiej połowie. Strzały Di Marii i Estebana Granero nie zaskoczyły jednak Juana Pablo. Bramkarz Sportingu był górą również w pojedynku z wracającym do składu Realu po kontuzji Gonzalo Higuainem. W 79. minucie meczu kibice zgromadzeni na Bernabeu przeżyli prawdziwy szok. De las Cuevas wymienił kilka podań z Nacho Casesem, a następnie posłał piłkę idealnie w róg bramki Ikera Casillasa i było 1-0 dla gości. Real natychmiast rzucił się do odrabiania strat, ale podopiecznym Jose Mourinho nie sprzyjało tego dnia szczęście, a mecz życia rozgrywał Juan Pablo. Bramkarz Sportingu cudem wybił piłkę z linii bramkowej w 81. minucie po strzale Khediry, a na sekundy przed końcem spotkania zatrzymał szarżującego Adebayora. Dla Realu porażka ze Sportingiem to prawdziwa katastrofa. Nie dość, że "Królewscy" pozbawili się praktycznie szans na dogonienie w tabeli Barcelony (jeśli w sobotni wieczór pokona na wyjeździe Villareal, zwiększy przewagę nad Realem do ośmiu punktów), to dodatkowo zawiedli Jose Mourinho. Portugalski szkoleniowiec nie przegrał ligowego meczu u siebie od lutego 2002 roku. Teraz pora śrubować rekord od początku. Real Madryt - Sporting Gijon 0-1. Sprawdź raport z meczu!